Kredyty studenckie nie są w Polsce szczególnie popularne. Na Zachodzie pozwalają na sfinansowanie nauki, która rzadko jest bezpłatna, jeśli chodzi o najwyższy stopień edukacji. Tuż po liceum uczeń zaciąga dług, płaci za uczelnię, a po latach musi wszystko spłacić. Co do grosza. Nie ma w tym nic dziwnego, bo nauka traktowana jest jak inwestycja, która zwróci się poprzez dobrze opłacane stanowisko. Nasza bohaterka zainwestowała te pieniądze w nieco inny sposób.
21-letnia Katerina Christodoulou studiuje literaturę angielską na uniwersytecie w Essex. Choć rodzina bardzo jej pomagała, także pod względem finansowym, mimo wszystko postanowiła się zadłużyć. Nie brakowało jej na książki czy czynsz w akademiku, ale na... spełnienie swoich marzeń. Dziewczyna marzyła o piękniejszym ciele. Studencki kredyt pozwolił na liposukcję pośladków i kilka drobnych poprawek.
Chwilę później chłopak sfinansował jej operację piersi, a dzisiaj 21-latka myśli także o korekcie nosa. Dziewczyna studiuje i równocześnie się upiększa. To ma być jej największa inwestycja. Robi wszystko by nie zostać kolejną nauczycielką angielskiego, ale seksowną modelką. Myślicie, że ma predyspozycje? Czy to dobra inwestycja? Jeśli jej się nie uda, studia zakończy z ogromnymi długami i bez żadnych perspektyw. Chyba nikt jej nie powiedział, że dzisiaj w cenie jest naturalność...
Katerina Christodoulou przed operacjami.
Efekty pierwszych zabiegów...