Nie trzeba być ekspertem, by zauważyć, że granice między płciami coraz bardziej się zacierają. Czasami do tego stopnia, że nie wiemy, z jaką mamy do czynienia. W jego przypadku nie powinno być wątpliwości, ale Jacob Tobia pewnie obraziłby się na nas za użycie w jego stosunku formy męskoosobowej. Młody Amerykanin nie czuje się mężczyzną, ale kobietą też nie.
26-latek to znany w swojej ojczyźnie aktywista LGBTQ, feminista, pisarz, producent telewizyjny i prowadzący program „Queer 2.0” w telewizji MSNBC. Charakteryzuje go brak tożsamości rodzajowych, czyli mówiąc w skrócie: nie utożsamia się z żadną płcią biologiczną i sam mówi o sobie ono lub oni.
To pomieszanie pojęć widoczne jest gołym okiem, bo jego wizerunek to miks cech wyglądu charakterystycznych dla kobiety i mężczyzny. Jacob ma długie włosy i nosi zarost. Uwielbia nosić sukienki, ale nie wstydzi się owłosionej klatki piersiowej. Nie stroni od męskich dodatków, ale i makijażu. „Nie dziewczyna, ani nie chłopak” - pisze o sobie na Instagramie.
A według Was kogo bardziej przypomina?