W wieku 18 lat zaczęła drastycznie tracić na wadze. Jak twierdzi, głodziła się, bo nienawidziła siebie. Przyczynił się do tego rozwód rodziców, a przede wszystkim rówieśnicy, którzy od najmłodszych lat ją gnębili. Evelina Meyer wierzyła, że kiedy będzie szczupła, jej życie zmieni się na lepsze. Niewiele jadła i codziennie intensywnie ćwiczyła. Wkrótce sytuacja wymknęła się spod kontroli. Nie miała już siły chodzić, straciła smak, węch i chęć do życia.
Kiedy wreszcie trafiła do szpitala, od lekarza usłyszała, że ma tylko 3 dni na pożegnanie się z najbliższymi. Nie dawano jej szans na przeżycie. Wtedy stwierdziła, że nie może się poddać. Zaczęła pochłaniać ogromne ilości jedzenia i w kilka dni przytyła 3 kilogramy. Jej życiu nie zagrażało już niebezpieczeństwo. Jak przyznaje - droga do pełnego wyzdrowienia była długa i kręta, ale było warto. Ma 30 lat, pracuje jako trenerka na siłowni i urodziła dwoje dzieci, choć zapewniano ją, że nigdy jej się to nie uda.
Po chorobliwie wychudzonej nastolatce nie ma już śladu. Dziś Evelina to muskularna siłaczka dumna ze swojej niezwykłej sylwetki. Tę przemianę trzeba zobaczyć.
Zobacz również: „Głodziłam się, bo chciałam ukryć swój wielki nos”. Zobacz, do jakiego stanu się doprowadziła!