W Polsce od lat toczy się dyskusja na temat tego, czy pary jednopłciowe powinny mieć prawo zawierania formalnych związków. Nie mówi się nawet o małżeństwie, ale „związku partnerskim”. Dwoje dorosłych ludzi podpisuje dokument, który ułatwi m.in. dziedziczenie czy dowiadywanie się o stanie zdrowia ukochanej osoby. O tradycyjnych ślubach, ani tym bardziej możliwości adopcji dzieci nie ma w ogóle mowy. Są jednak kraje, w których homoseksualiści mają dokładnie te same prawa, co tradycyjne pary.
To, co kilka dni temu wydarzyło się w Kandzie, jeszcze długi czas nie będzie możliwe w naszym kraju. Dla jednych to zwycięstwo tradycyjnych wartości i normalności, a dla innych – przykład zacofania i zaściankowości. Dwóch kochających ojców powitało na świecie swoje długo oczekiwane dziecko. 27 czerwca br. urodził się Milo, a zdjęcia z tego niezwykłego wydarzenia obiegły cały świat.
Większość dostrzega w nich cud narodzin, miłość i wzruszenie. Inni reagują obrzydzeniem.
Milo jest owocem miłości dwóch Kanadyjczyków. Frankie Nelson i BJ Barone są ze sobą od lat, a kiedy tylko stało się to prawnie możliwe, wzięli ślub. W świetle tamtejszego prawa stworzyli zupełnie normalną rodzinę. Do pełni szczęścia brakowało im tylko potomstwa, które zawdzięczają surogatce. Kobieta mogła liczyć na pełne wsparcie swojego męża i dwójki dzieci. Wszyscy byli przekonani, że to najwspanialszy dar, jaki może dać kochającej się parze.
W szpitalu obecna była także Lindsay Foster, fotografka, która uwieczniła ten niezwykły moment. Zdjęcia, na którym przytuleni do siebie mężczyźni witają na świecie syna spotkały się z pozytywną reakcją tysięcy ludzi na całym świecie. Nie brakowało także słów oburzenia, że to „promowanie patologii”. Świeżo upieczeni ojcowie specjalnie się tym nie przejmują. Jak twierdzą, są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.
Ze względu na ogromny odzew opinii publicznej, mężczyźni wydali specjalne oświadczenie. Czytamy w nim...
„Dziękujemy wszystkim za zainteresowanie. To naprawdę najbardziej niezwykły moment w naszym życiu. Jesteśmy szczęśliwcami, że nasz syn jest już z nami! (…) To moment czystej miłości i akceptacji. Milo jest otoczony bezwarunkowym uczuciem i wychowamy go w ten sposób, by akceptował wszystkich (także ludzi nietolerancyjnych). (…) Miłość nie zna koloru skóry, płci czy orientacji seksualnej. Miłość jest bezwarunkowa” - czytamy w oświadczeniu dwóch ojców.
Frankie Nelson i BJ Barone ze swoim synem Milo.
Frankie Nelson i BJ Barone ze swoim synem Milo.