Dzieci nie planuje między innymi Dorota z Radomia. „Mam świetne małżeństwo, dobrą pracę i generalnie szczęśliwe życie. Od dawna mówię wszystkim, że nie chcę potomstwa, ale słyszałam, że muszę do tego dojrzeć. Jednak z każdym rokiem utwierdzam się w przekonaniu, że raczej to nie nastąpi” – twierdzi młoda kobieta.
Lista jej argumentów jest bardzo długa. „Nienawidzę szpitali, nigdy w żadnym z nich nie byłam i z własnej woli nie zamierzam tam trafić. Boję się bólu, a większość kobiet w mojej rodzinie bardzo źle znosiło ciążę. Poza tym przeraża mnie myśl, że miałabym utyć. Już nie wspomnę o koszmarze po narodzinach dziecka – nieprzespanych nocach, braku szans na realizację planów zawodowych i marzeń, ogromnych wydatkach. To nie dla mnie” – przekonuje Dorota. „Oczywiście w rodzinie jestem uznawana za czarną owcę i egoistkę, bo przecież normalna kobieta musi marzyć tylko o macierzyństwie i wychowywaniu gromady dzieci. Delikatnie mówiąc, mam te opinie głęboko w nosie. Kocham swoje życie i nie zamierzam go zmieniać tylko dlatego, że tak nakazują normy społeczne" - dodaje.
Zobacz także: „Wybrałam już imię dla córki, ale będzie miała beznadziejne inicjały! Co robić?”
Także Klaudia jest zdania, że nie każdy musi mieć dzieci. „Na przykład ja po prostu ich nie lubię, irytują mnie. Owszem, jestem egoistką i nie mam zamiaru być odpowiedzialna za kogoś innego. Lubię wygodne życie, a dziecko to czynnik ograniczający i chyba nikt temu nie zaprzeczy. Brzydziłabym się samej siebie z wielkim bebechem, bo każdy dodatkowy centymetr w pasie powoduje u mnie histerię i poszukiwanie kolejnych drakońskich diet” – wylicza. „Nie obchodzą mnie gadki, że dziecko to największe szczęście. Na pewno nie dla mnie. Uważam, że nie każda kobieta posiada instynkt macierzyński, a jej powołaniem jest rola inkubatora. Mój narzeczony w pełni akceptuje to podejście, bo też nie chce mieć dzieci” – dodaje Klaudia.
Oczywiście nie brakuje też opinii przeciwnych, co ciekawe wyrażanych zazwyczaj przez mężczyzn. „Moje doświadczenie jest takie, że każda normalna kobieta chce mieć dziecko. Jeśli nie chce, to mówi nieprawdę lub miała przeżycia traumatyczne. Bo takie są kobiety, kobiety chcą mieć dzieci” – to słowa dr n. med. Krzysztofa Symonowicza z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu podczas głośnej konferencji „La donna e mobile. Prawne aspekty następstw cykliczności płciowej kobiet”.
Jego wypowiedź wywołała ogromne emocje. „Skąd przekonanie, że brak chęci posiadania dzieci jest zaburzeniem? Mówi pan o poglądach, a nie o danych naukowych” – protestowała Katarzyna Barczyk, feministka z Dolnośląskiego Kongresu Kobiet, autorka bloga „Lady Pasztet”.
Fot. iStock
Jednak teza dr Symonowicza nie jest odosobniona, ponieważ w środowiskach konserwatywnych panuje przekonanie, że rodzenie dzieci to misja, a nawet obowiązek każdej kobiety. Podobne zdanie wyraża też Kościół. W uchwalonej na ostatnim soborze konstytucji duszpasterskiej czytamy: „Małżeństwo i miłość małżeńska z natury swej ukierunkowane są na płodność i wychowanie potomstwa. Dzieci są najwspanialszym darem małżeństwa i w największym stopniu przyczyniają się do dobra samych rodziców”
Mimo to liczne grono Polek rezygnuje z macierzyństwa. Dlaczego? Gdy CBOS zapytał o to sondażu „Postawy prokreacyjne kobiet”, okazało się, że dla co drugiej nieplanującej dzieci kobiety w wieku 18–33 lata barierą jest sytuacja materialna, a dla mniej więcej co trzeciej – spodziewany konflikt między rolami zawodowymi i rodzinnymi.
Na inny aspekt zwraca uwagę Doda, która od wielu lat podkreśla, że nie zamierza zostać w matką. Kilka lat temu w rozmowie z „Faktem” gwiazda wyjaśniała, że dzieci nie wyzwalają w niej kompletnie żadnych uczuć, a znacznie bardziej wzruszają ją… małe, bezbronne zwierzęta. Ostatnio dołączył kolejny argument, czyli brak odpowiedniego kandydata na tatusia.
„Wolałabym nie rozstawać się później z kimś, kto będzie ojcem mojego dziecka, tylko stworzyć pełną, fajną rodzinę. Dlatego między innymi decyduję się tego dziecka nie mieć, ponieważ to jest dla mnie najważniejsze, żeby mieć pewność drugiej osoby. Bycie matką to odpowiedzialna rola, praca na pełen etat do końca życia, wymagająca wielu wyrzeczeń. Nawet nie mam chłopaka, a co dopiero mówić o dzieciach? Dziecko to efekt miłości” – stwierdziła Doda w wywiadzie dla serwisu Newseria Lifestyle.
Fot. iStock
Doda nie jest jedyną gwiazdą o takich poglądach. „Nie chcę mieć dzieci. Nie mam instynktu macierzyńskiego! Miłością matczyną jestem w stanie darzyć jedynie moje dwa cudowne pieski. Wątpię, żeby kiedyś coś zmieniło się w tym temacie” – przekonuje Joanna Majstrak, aktorka znana z seriali „M jak miłość” czy „Pierwsza miłość”.
Na dzieci nie zdecydowała się również znana podróżniczka Beata Pawlikowska. „Mam to, czego chciałam. Wierzę w to, że dzieci można mieć wtedy, kiedy się ich pragnie. Robienie tego z rozsądku albo z wyrachowania, bo kto ci poda szklankę wody, gdy będziesz umierać nie ma dla mnie sensu” – twierdzi wywiadzie dla „Gali”.
„Wiem, że nie jestem w stanie zabezpieczyć tej istoty przed bólem życia i nie chcę jej na to skazywać” – tłumaczy natomiast piosenkarka Maria Peszek.
RAF