Takich historii jest coraz więcej. Gwiazdy Internetu po latach udawania kimś, kim tak naprawdę nigdy nie były, w pewnym momencie nie wytrzymują presji. Mają dosyć okłamywania tysięcy, jeśli nie milionów swoich fanów. Zaczynają sobie zdawać sprawę, że ich fałszywy wizerunek może wpędzać w kompleksy, a ich zachowanie jest zwyczajnie nieetyczne. Tym samym potwierdzają, że w Sieci prawda jest towarem deficytowym.
Alison Hendry może się pochwalić ponad 850 tysiącami subskrybentów w serwisie YouTube i 150 tys. obserwatorów na Instagramie. Młoda makijażystka od zawsze pozowała na idealną - ładna, szczupła, utalentowana, zarabiająca na swojej największej pasji. Wzór do naśladowania i nieosiągalny dla większości ideał. Ale to tylko część prawdy. W najnowszym wpisie 24-latka wyznaje, że to wszystko jedna wielka mistyfikacja.
„Nic nie jest prawdziwe. Ja też. Cały mój Instagram to fałsz” - twierdzi.
Zobacz również: REPORTAŻ: Chcę być jak Julia Dybowska
źródło: Instagram (instagram.com/alisonhenryy)
„Od dawna myślałam o tym poście. Chciałam tylko znaleźć odpowiedni moment, żeby to napisać. Dziś nie jestem pewna, czy taki kiedykolwiek nastąpi. Muszę przyznać, że teraz jestem bardzo pewna siebie, choć prawdopodobnie nie powinnam. Ale taka jest prawda. Czy mam się tego wstydzić? Cóż, nie mam zamiaru.
Pieprzę wasze opinie na mój temat. Tylko moje zdanie się dla mnie liczy. Zrobiłam to zdjęcie w styczniu, kiedy byłam w trakcie terapii. W najgorszym momencie mojego życia. Ważyłam tylko 40 kg. I wiecie co? Chciałam wyretuszować tę fotografię przed publikacją. Bo tak wielkie jest właśnie moje ego. Tak wielkie jest ego większości z was.
To straszne. Nic nie jest prawdziwe. Ja też. Cały mój Instagram to fałsz” - wyznaje blogerka.
Zobacz również: Nie wszyscy są zachwyceni metamorfozą tej anorektyczki. Od 35 kg i wystających kości do...
źródło: Instagram (instagram.com/alisonhenryy)
„Chociaż zdaję sobie sprawę, jak nierealistyczne są współczesne standardy, wciąż łapię się na tym, że próbuję je spełnić. To obłęd. Jesteśmy niepewni tego, kim tak naprawdę jesteśmy. Chcemy żyć w ciągłym blasku. Taka jest nasza natura. Nie wiem dokąd zmierzam, ale po prostu chcę być wolna. Wolna od mojej obsesji na temat wizerunku, wolna od kłamstw, wolna od poczucia, że już nigdy nie będę szczęśliwa.
Mam moc i akceptuję siebie. Akceptuję całą siebie. Mam nadzieję, że przemówię w ten sposób do wyobraźni niektórych” - kończy swój wpis.
U blogerki kilka miesięcy temu zdiagnozowano osobowość chwiejną emocjonalnie typu borderline. Wcześniej przyznała się do zaburzeń odżywiania. Czy pożałuje tego nagłego przypływu szczerości?
Zobacz również: Tak ostro jeszcze chyba nie było! Czy to najmocniejszy wpis Deynn? (FOTO)
źródło: Instagram (instagram.com/alisonhenryy)
Alison Henry