Kissie, bo takim pseudonimem kiedyś się posługiwała, gościła na naszych łamach kilka lat temu. 26-letnia blogerka już wtedy robiła karierę, ale bardziej jako ciekawostka przyrodnicza, niż ekspert. Szwedka w najdelikatniejszy sposób była określana mianem „tipsiary”, a wszystko z powodu jej sztucznego wizerunku.
Tlenione włosy, narysowane brwi, kiepski makijaż, długie tipsy i opalenizna z solarium to już jednak przeszłość. Dziś przedstawia się jako Alexandra Nilsson i chce być traktowana jako poważna kobieta. Trudno w to uwierzyć, ale ta plastikowa dziewczyna naprawdę się zmieniła. W 2017 roku zachwyca dobrym gustem i naturalnością.
Jednak jest nadzieja dla wszystkich wielbicielek samoopalacza i różowych wdzianek…
Zobacz również: Pierwsza żywa Barbie, która... może Ci się spodobać. Jest śliczna i ma świetny styl!
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Tak Kissie wyglądała kilka lat temu
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Blogerka słynęła ze swojego sztucznego wizerunku
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Dziś to już na szczęście przeszłość
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Z wiekiem Alexandra zaczęła się zmieniać
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Różowe wdzianka zamieniła na bardziej stonowaną kolorystykę
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Ostatnio coraz częściej pokazuje się bez makijażu
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Musimy przyznać, że taka naturalność wyjątkowo jej pasuje
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Najnowsze zdjęcia uzyskują na Instagramie kilkakrotnie więcej polubień, niż wcześniej
źródło: Instagram (instagram.com/kissies)
Można? Można!
Zobacz również: Blogerka fitness pokazuje na Instagramie różnicę w tym, jak widzimy siebie i jak widzą nas inni