Może się wydawać, że aktualny stan wiedzy, coraz bardziej liberalne prawo i wzrastająca akceptacja sprawią, że homoseksualiści przestaną się ukrywać. Niestety, wielu z nich wciąż obawia się ujawnienia, a ci, którzy to zrobili, stale narażeni są na przemoc. Przede wszystkim słowną, ale nie brakuje przykładów napaści fizycznej. W Polsce nadal nie jesteśmy oswojeni z tematem i sytuacja takich osób jest szczególnie trudna.
Co innego na Zachodzie, gdzie geje i lesbijki traktowani są jako normalna część społeczeństwa, legalizowane są związki jednopłciowe, a nawet adopcja dzieci przez homoseksualistów... Ta historia to jednak dowód na to, że nawet tam bywa ciężko. Mediami w Wielkiej Brytanii wstrząsnęło samobójstwo pewnej nastolatki, która zdecydowała się odebrać sobie życie z obawy przed reakcją rodziców.
Dziewczyna podejrzewała, że może być lesbijką, a jej głęboko wierzący rodzice na pewno tego nie zrozumieją.
Elizabeth Lowe (2000-2014)
Elizabeth Lowe z Manchesteru miała dopiero 14 lat. Przed targnięciem się na swoje życie wysłała do przyjaciółki SMS o treści „Bądź silna. Przepraszam”. Zaniepokojona nastolatka zaalarmowała policję. Ciało samobójczyni odnaleziono jeszcze tego samego dnia w pobliskim parku. Powiesiła się na drzewie. W organizmie nie stwierdzono alkoholu, ani narkotyków.
W toku śledztwa przesłuchano znajomych nastolatki. Ci zgodnie potwierdzili, że Lizzie, bo tak ją nazywali, miała ogromny problem ze swoją tożsamością. Zwierzała się, że „oszukuje Boga, nie mówiąc mu, kim tak naprawdę jest”. Obawiała się także reakcji rodziców, którzy są bardzo głęboko wierzącymi chrześcijanami. Istniało ryzyko, że zostanie przez nich odrzucona, bo Biblia negatywnie wypowiada się na temat homoseksualizmu.
Kiedy jej intencje wyszły na jaw, konserwatywni rodzice postanowili zabrać głos w tej sprawie.
- Nasza córka była normalną i wydawało się, że szczęśliwą dziewczyną. Nic nie wskazywało na to, że czymś się zadręcza, nie było w jej zachowaniu niczego niepokojącego. Była bardzo dojrzała jak na swój wiek, wiedziała czego chce i miała własne zdanie. W żaden sposób nie zdradziła się ze swoją depresją i dylematami. Wiele dalibyśmy za to, by mogła to zrobić, bo całym sercem byśmy ją wspierali. Jesteśmy zrozpaczeni – mówią rodzice nastolatki.
Prokurator zajmujący się sprawą twierdzi, że 14-letnia Elizabeth była inteligentną młodą kobietą, która świetnie radziła sobie w szkole, ale nie potrafiła poradzić sobie z dorastaniem i wątpliwościami dotyczącymi jej natury. Nigdy nie odważyła się opowiedzieć o tym rodzicom. Gdyby było inaczej, na pewno dzisiaj by żyła.
Myślicie, że rodzice mówią tak dopiero po fakcie? Znane są przypadki konserwatywnych rodzin, które odrzuciły swoje homoseksualne dzieci. Być może dziewczyna słyszała ich negatywne komentarze na temat „kochających inaczej”.