Rozmawianie o emocjach jest ważne i pomaga poczuć się lepiej oraz rozładować napięcie i dręczące myśli, ale czasami można z tym przesadzić i niechcący przytłoczyć drugą osobę. W psychologii nazywa się to emotional dumping, czyli „wylewanie emocji” bez granic.
Zobacz więcej: „Nie przesadzaj, uśmiechnij się”. Dlaczego tłumimy kobiecy gniew?
To sytuacja, do której dochodzi wtedy, kiedy ktoś opowiada o swoich emocjach w bardzo intensywny sposób, nie pytając drugiej osoby, czy ma na to siłę i przestrzeń. Zamiast rozmowy, robi się monolog. Nie ma miejsca na odpowiedź, wsparcie z drugiej strony czy wspólną refleksję. Osoba słuchająca często czuje się przytłoczona, zmęczona albo po prostu bezradna.
Sytuacja ta najczęściej dotyka kobiet. To my jesteśmy częściej uczone, że okazywanie emocji to coś normalnego i potrzebnego. Szukamy więc wsparcia w rozmowach z bliskimi i znajomymi, nie zdając sobie często sprawy z tego, że możemy przytłoczyć tym naszego słuchacza. Osoby, które wylewają swoje emocje na innych, często nie wiedzą jak inaczej poradzić sobie z emocjonalnym ciężarem. Zamiast profesjonalnego wsparcia, wybierają rozmowę z kimś, komu ufają. licząc na to, że rozmowa przyniesie ulgę.
- Przez długi czas nie wiedziałam, że to, co przeżywam, ma swoją nazwę. Moja przyjaciółka potrafiła dzwonić do mnie codziennie i przez godzinę, czasem dwie, opowiadać o wszystkich swoich problemach. Nie pytała, czy mam czas, żeby jej wysłuchać. Na początku czułam się potrzebna i ważna, ale z czasem zaczęłam być wykończona emocjonalnie. Kiedy próbowałam coś doradzić albo wtrącić swoje zdanie, przerywała mi i dalej mówiła tylko o sobie. Po każdej takiej rozmowie miałam wrażenie, że cała energia ze mnie uchodzi, a ja zostaję sama ze swoimi nierozwiązanymi sprawami - wspomina Beata z Warszawy.
Niestety „wylanie wszystkiego” nie tylko nie prowadzi do rozwiązania problemu, ale może powtarzać się wielokrotnie bez zmian. Nie uczy się radzenia sobie z emocjami na głębszym poziomie, a jedynie pogłębia nałóg wygadania się.
Warto więc zastanowić się, czy rzeczywiście szukamy pomocy w postaci rozmowy, czy chcemy tylko sobie ulżyć. Bliscy to nie terapeuci, oni też mogą z czasem być zmęczeni taką relacją i zacząć nas unikać. Emocje są ważne i trzeba o nich mówić. Ale warto robić to z uważnością i szacunkiem do drugiej osoby.
Zobacz więcej: Zjawisko, które zna każda kobieta. Czym jest mansplaining i jak go rozpoznać?
Kobiety mają prawo do emocji, ale też do nauki, jak je wyrażać w sposób, który buduje relacje, a nie je nadwyręża.