Masz wrażenie, że przyciągasz do siebie samych toksycznych partnerów? Na Twojej drodze nieustannie pojawiają się mężczyźni w typie narcyzów lub ci zachowujący się podobnie do głównego bohatera powieści „Piotruś Pan”? Oto, co może się za tym kryć.
Zobacz także: Guru liderów biznesu podpowiada, jak wpływać na ludzi. 5 zwrotów, które warto dobrze zapamiętać
Zdałaś sobie właśnie sprawę, że sporo relacji budowałaś z osobami, które można ochrzcić mianem toksycznych? Warto mieć na uwadze, że najwyraźniej nie jest to wyłącznie przypadek. Zdaniem psychologów kryją się za tym o wiele głębsze powody. Jak to się jednak dzieje, że zaczynamy tworzyć związki z mężczyznami, którzy na każdym kroku przekraczają nasze granice, pochłaniają całą naszą energię, a do tego regularnie nami manipulują?
Jednym z powodów, przez które przyciągamy do siebie typowych toksyków, jest niskie poczucie własnej wartości. Kobiety borykające się z dużymi problemami z samoakceptacją, czujące się niepewnie, mało atrakcyjnie i mające wrażenie, że są ciągle niewystarczająco dobre, bardzo łatwo padają ofiarami narcyzów. Szybko je oczarowują i poddają manipulacji. Utwierdzają je w przekonaniu, że są jedynymi osobami, które je doceniają. Czar pryska, jeśli mają je już w przysłowiowej garści.
Kolejnym łatwym celem dla manipulatorów są osoby bardzo empatyczne, wciąż zapominające o swoich potrzebach, czujące się w obowiązku rozwiązywać problemy innych i niepotrafiące stawiać swoich granic. Zazwyczaj odczuwają silną potrzebą opiekowania się innymi, a także ratowania ich z rozmaitych opresji. Mężczyzna w typie Piotrusia Pana, jak i narcyz błyskawicznie owijają je sobie wokół palce. Mogą z łatwością grać w ich życiu główną rolę i nadużywać ich dobroci, czy cierpliwości. Co jeszcze? Następnym częstym powodem stojącym za toksycznymi związkami, jest nieświadome powielanie wzorców z dzieciństwa. Jeśli wychowywał nas ojciec mający skłonności do toksycznych zachowań, możemy poszukiwać partnera o podobnej osobowości.
Zobacz także: Syndrom ratowniczki potrafi bardzo komplikować życie. Sprawdź, czy i Ty go masz