Nie znosisz polegać na innych i uwielbiasz kontrolować sytuację? Ciągle przejmujesz stery i masz poczucie, że powinnaś się wszystkimi zaopiekować? Możliwe, że dotknął Cię syndrom najstarszej córki. Oto, czym jeszcze się objawia i w jaki sposób wpływa na relacje.
Zobacz także: Samiec sigma. Jak się zachowuje i na czym polega jego niebezpieczny urok?
Wiele najstarszych córek wyrasta na nieprzeciętnie silne psychicznie, bardzo odpowiedzialne, a do tego perfekcyjnie zorganizowane kobiety. Wydają się nieustraszone i zdeterminowane. Myśli się o nich także jako o osobach, których nic nigdy nie złamie. Warto wiedzieć, że ich charakter bezpośrednio łączy się z rolą, jaką przyszło im przyjmować w rodzinie. Psychologowie coraz częściej zwracają bowiem uwagę na specyficzny zestaw cech, które tworzą tak zwany syndrom najstarszej córki. Jak zachowują się kobiety, które są nim dotknięte?
Na pewno często mają trudności z oddaniem chociażby części kontroli, którą sprawują nad otoczeniem. Tworzą relacje, w których to one mogą bez przeszkód dyktować warunki. Dlaczego tak się dzieje? Otóż najstarsze córki w rodzinach nierzadko są traktowane jako „drugi rodzic”. Nie potrafią się podporządkowywać. Czują się w obowiązku być twarde. Ot, już od najmłodszych lat ciąży na nich duża odpowiedzialność. Ponoszą ją za młodsze rodzeństwo, jak i obowiązki domowe. W rezultacie wyrabiają w sobie cechy takie jak: samodzielność, odpowiedzialność, skłonność do kontrolowania sytuacji, a także skrajny perfekcjonizm.
Co jeszcze? Bywają również nadopiekuńcze. Bardzo surowo traktują siebie, ale też innych. Dają z siebie sto procent i wciąż wymagają tego samego od otoczenia. „Przyspieszony kurs dorosłości”, który musiały przejść, może sprawić, że w dorosłym życiu nadal próbują zarządzać wszystkim i wszystkimi wokół siebie. Dotyczy to zarówno ich relacji zawodowych, jak i prywatnych. To dlatego niełatwo z nimi żyć. Na przyjaciół i partnerów wybierają osoby uległe, psychicznie słabsze od nich.
Zobacz także: Czas na trening optymizmu! Jak pozytywniej patrzeć na siebie i świat?