Niezależność to z całą pewnością jedna z cech, które warto w sobie pielęgnować. Dla mnóstwa osób stanowi jeden ze składników życiowego szczęścia. Ot, dzięki niej można wspaniale umacniać samoakceptację i pewność siebie, a także o wiele sprawniej wyznaczać swoje granice. A co, jeśli niezależność zupełnie wymyka się nam spod kontroli? Co, jeżeli przybiera postać, którą śmiało można określić jako hiperniezależność?
Zobacz także: Czy jesteś osobą toksyczną? Quiz
Nie cierpisz polegać na innych, a Twoją ulubioną życiową dewizą jest popularne hasło „umiesz liczyć, licz na siebie”? Nie czujesz się za dobrze, jeśli jesteś od kogoś zależna i zawsze wszystko chcesz robić samodzielnie? Jeżeli dochodzą do tego również duże problemy z zaufaniem, zdaniem psychologów Twoje zachowanie może wiązać się z tak zwanym unikającym stylem przywiązania. Czym jest dokładnie?
Owa figura przywiązania to innymi słowy wzorzec zachowań. Pokazuje, jak bardzo ufamy ludziom, czy potrafimy na nich polegać i się przed nimi otwierać, czy też może robimy wszystko, aby tylko uniknąć tworzenia zaangażowanych emocjonalnie relacji. Zdaniem badaczy styl przywiązania kształtuje się w okresie dzieciństwa. Determinuje go więź, którą dziecko tworzy z matką. Jeśli jego poziom bezpieczeństwa nie jest wystarczający, może w dorosłym życiu odczuwać bardzo duży dyskomfort w kontaktach międzyludzkich.
Ludzie, u których obserwuje się unikający styl przywiązania, nie potrafią tworzyć bliskości z innymi. Wciąż zakładaj kolejne maski. Starają się nigdy nie okazywać słabości. Nie potrafią też prosić o pomoc. Co jeszcze? Mają bardzo silne przekonanie o tym, że poleganie na innych, nawet bliskich im osobach, jest czymś przereklamowanym. W głębi ducha panicznie obawiają się tego, że zostaną skrzywdzeni. Wciąż myślą, że ktoś ich zawiedzie. Wpadają w pułapkę swojego umysłu. To dlatego nigdy nie angażują się w pełni w związki. Ich relacje romantyczne, jak i przyjacielskie są zazwyczaj bardzo powierzchowne. Hiperniezależność nie ma zatem w tym przypadku absolutnie nic wspólnego z emocjonalną siłą.
Zobacz także: Czas na trening optymizmu! Jak pozytywniej patrzeć na siebie i świat?