Depresja to trudna i podstępna choroba, która dotyka coraz większego grona ludzi. Nierzadko przychodzi znienacka i… wpływa na wiele płaszczyzn życia. Co ciekawe, „ma” również swój język, co potwierdzają badania naukowców.
Przeczytaj też: Pracujesz z wampirem energetycznym? Oto, jak sobie z nim radzić
Czy wiesz, że depresja wpływa na sposób, w jaki się komunikujemy? I nie chodzi tylko o zachowanie, lecz o język. Okazuje się bowiem, że osoby borykające się z tą chorobą, mówią i piszą w pewien specyficzny sposób. Skąd taka pewność? Naukowcy przyjrzeli się temu zagadnieniu, analizując za pomocą nowych technologii zapiski pacjentów.
W nowym badaniu opisanym w "Clinical Psychological Science" zastosowane zostały metody komputerowej analizy tekstu, która pozwala na przetwarzanie bardzo dużych banków danych w ciągu kilku minut. Pomogło to w dostrzeżeniu cech językowych, które dotychczas naukowcy mogli przeoczyć, analizując np. osobiste eseje i wpisy do pamiętników osób pogrążonych w depresji – wyjaśnia jeden z autorów badania, Mohammed Al-Mosaiwi, doktorant w dziedzinie psychologii na Uniwersytecie w Reading.
Jak zatem mówią osoby chore na depresję? Z badań jasno wynika, że często używają oni zaimków „mi”, „moje”, „ja”. Znacznie rzadziej z kolei „on”, „ona”, „oni”, „ich”, „jej”… Dlaczego tak się dzieje? Eksperci twierdzą, że powodem jest poczucie izolacji od świata i skupienie się na własnym bólu, który utrudnia im funkcjonowanie.
Ponadto chorzy na depresję często generalizują rzeczywistość, używając takich słów jak „zawsze”, „nigdy”, czy „zupełnie”.
Co ciekawe, naukowcy pracują aktualnie nad algorytmem, który pozwalałby zdiagnozować choroby natury psychicznej przy pomocy analizy wypowiedzi danej osoby.
Źródło: Radio Zet
Przeczytaj też: Nowe zaskakujące wyniki badań. Kobiety cenią sobie życie w pojedynkę bardziej niż mężczyźni