Nasze domy stały się dla nas nie tylko miejscem do spania i spożywania posiłków, ale także naszymi biurami, siłowniami, szkołami czy kinami. Doświadczamy w nich zarówno radości i ekscytacji, jak i wypalenia i frustracji. Taka paleta uczuć jest spowodowana nie tylko czynnikami zewnętrznymi, ale także tym, w jaki sposób wygląda nasza przestrzeń i czy zachowany został w niej porządek.
Zrozumienie istoty czystości w naszym domu jest kluczowe dla utrzymania dobrej kondycji psychicznej, samopoczucia i produktywności.
Zobacz także: Nie pracujesz zawodowo, tylko zajmujesz się domem? Influencerka wyliczyła, ile powinnaś otrzymywać wynagrodzenia
Szwajcarski psychiatra Carol Jung uznał dom za silnie symboliczny i psychologicznie znaczący. Jego teoria z początku XX wieku dowodzi, że domy są odzwierciedleniem nas samych: stanowią fragment naszej tożsamości, nie pełnią funkcji jedynie schronienia i budynku mieszkalnego. Sposób, w jaki organizujemy tą przestrzeń, jest więc ściśle związany z naszym samopoczuciem i stanem umysłu.
Współczesne badania potwierdzają i rozbudowują tę teorię. Depresja utrudnia utrzymanie porządku w mieszkaniu. Kryteria początku tej choroby opierają się między innymi na zmniejszonej energii do wykonywania codziennych obowiązków i prac domowych. Faktem jest więc, że gorszy stan psychiczny może wpłynąć na stan czystości naszego mieszkania. Bardziej zaskakujące mogą wydawać się badania naukowców z uniwersytetu w Nowym Meksyku, którzy udowodnili, że sam bałagan również może doprowadzić do stresu, lęku i zaburzeń psychicznych.
Bałagan i stres działają więc naprzemiennie: dopełniają się i tworzą błędne koło.
Bałagan często związany jest ze zwlekaniem, uczuciem przytłoczenia, a nawet niższą jakością życia. Kiedy więc w naszych mieszkaniach panuje porządek, może to dać nam poczucie zdolności do kontroli i zarządzania, nie tylko przestrzenią, ale także wewnętrznymi stanami i uczuciami.
Fizyczny akt czyszczenia może również przyczynić się do wydzielenia endorfin: hormonów szczęścia. Ta czynność działa więc jako narzędzie do łagodzenia stresu i poprawiania samopoczucia.
Według badań przeprowadzonych w 2011 roku przez wydział neuronauki Uniwersytetu Princeton, posiadanie zbyt wielu przedmiotów w naszym polu widzenia rozprasza zdolność przetwarzania informacji przez mózg. Sprzątanie pozwala skupić umysł na wykonywanym zadaniu, zaś czysta przestrzeń wpływa na lepszą koncentrację.
Sprzątanie może być sposobem na fizyczne ujście z naszego umysłu negatywnych emocji, złości i frustracji. Czyszczenie naszej przestrzeni ma też działanie uspokajające, gdyż wymaga od nas spowolnienia i skupienia na wykonywanej czynności.
Zobacz także: 7 oznak, że należysz do ruchu „Rat Girl Summer”
Istotne w zachowaniu w naszym życiu równowagi i spokoju, a także zdrowia umysłu są nie tylko czystość przestrzeni, ale także sposób jej urządzenia i udekorowania. Począwszy od dobrania odpowiedniego koloru ścian, po rodzaj oświetlenia i położenie naszych mebli, możemy mieć wpływ na nasze samopoczucie.
Kolory wpływają na nasz nastrój, zachowanie oraz emocje. Dzielimy je na chłodne (zielony, niebieski, fioletowy), które powodują relaksację i generują poczucie spokoju, a także na ciepłe (czerwony, pomarańczowy, żółty), które emanują energią i szczęściem. Kolory neutralne zaś, do których zaliczamy biel, czerń i szarość, zapewniają równowagę i harmonię. Nawet odcienie poszczególnych kolorów mogą mieć zróżnicowaną symbolikę i odmienny wpływ. Odcienie błękitu mogą pomóc w bezsenności i uspokoić, lecz ekspozycja na zbyt ciemne odcienie niebieskiego może wywołać poczucie przygnębienia i izolacji.
Popularność zyskuje dziedzina zwana chromoterapią, inaczej nazywana terapią kolorami. Jest to niekonwencjonalna metoda leczenia zaburzeń psychicznych i fizycznych oraz wspomagania osób z niepełnosprawnościami. Zakłada, że ekspozycja na różne barwy może mieć pozytywny wpływ na funkcjonalnie naszego organizmu.
Samopoczucie kreuje również rodzaj oświetlenia, jakiego używamy w naszym domu. W zależności od temperatury, wyróżniamy strumień ciepły (do 3700 K), strumień neutralny (ok. 4000 K) oraz strumień zimny ( ok. 6000K). Ten pierwszy wpływa na nas kojąco, barwa zimna zaś może przyczynić się do złego samopoczucia. Pobudzające działanie przypisywane jest barwie naturalnej: jest najbardziej zbliżona do światła dziennego.
Ważne jest, by nie zapominać o tym, że przestrzeń ewoluuje i zmienia się razem z nami. Wprowadzanie nowości i usuwanie starych przedmiotów i dekoracji, które odbiegają już od naszego stylu jest równie istotne, co porządek, kolor i oświetlenie.