W życiu każdej z nas zdarzają się chwile, w których zaczynają brać nad nami władanie bardzo negatywne emocje. Buzuje w nas złość i irytacja. Czujemy się tak rozgoryczone, skrzywdzone, czy zawiedzione, że mamy ochotę wykrzyczeć całemu światu, jak bardzo jest nam źle. Najczęściej jednak się przed tym wzbraniamy. Nie chcemy martwić, czy zanudzać swoimi problemami innych. Nie tylko nie dzielimy się swoimi przeżyciami z otoczeniem, ale i same nie chcemy rozbierać ich na czynniki pierwsze. Robimy zazwyczaj to, co najprostsze, czyli jak najszybciej zamiatamy emocje po dywan. Niestety tłumienie ich może prowadzić do wielu bardzo nieprzyjemnych konsekwencji.
Zobacz także: Mój chłopak stracił pracę i nie zabiera się do szukania nowej. Rozpada się przez to nasz związek...
Nagminne nieokazywanie trudnych emocji najczęściej skutkuje wyczerpaniem emocjonalnym i bardzo trudnym do opanowania niepokojem. Warto pamiętać o tym, że tłumienie uczuć to jedynie chwilowa ucieczka przed nimi. Chowanie głowy w piasek nie ma więc najmniejszego sensu. Jeśli bowiem nie przepracujemy konkretnych emocji, zapewne prędzej, czy później dojdzie do tego, że nastąpi ich niekontrolowany wybuch. Strach i złość powrócą do nas wówczas ze zdwojoną siłą.
Tłumienie emocji poza odczuwaniem wielkiego zmęczenia psychicznego, jak i stanów depresyjnych, odbija się również na stanie fizycznym. Może prowadzić do otyłości, bezsenności, problemów z koncentracją i pamięcią, a także do wystąpienia schorzeń sercowo-naczyniowych, a także cukrzycy, choroby wrzodowej, czy refluksu.
Zobacz także: LIST: „Zakochałam się w byłym chłopaku przyjaciółki. Mimo że rozstali się lata temu, ma do mnie wielki żal...”