Przyjaźń odgrywa w życiu wielką rolę. Dzięki przyjaciołom żyje się nam po prostu wspanialej i łatwiej. Nie tylko spędzamy z nimi fantastyczny czas, ale możemy też liczyć na ich stuprocentowe wsparcie. Jednym słowem, przyjaciele umacniają nas emocjonalnie, sprawiając że mamy większą moc w radzeniu sobie z wieloma przeciwnościami losu. Gorzej jednak, jeśli doświadczamy przyjaźni, jaką można określić mianem toksycznej. To typ destrukcyjnej relacji, która potrafi wpędzać w niemały niepokój...
Zobacz także: W sieci kłamstw. Relacja z tym typem mężczyzny przynosi wielkie rozczarowanie
Istnieje wiele rodzajów toksycznej przyjaźni. Czasem toksyczna przyjaciółka przyjmuje rolę przywódczą i stara się ciągle sprowadzać nas do parteru. Po prostu lubi, gdy wciąż gramy drugie skrzypce i jesteśmy dla niej tłem, więc nieustannie demonstruje swoją wyższość. W innych przypadkach przyjaciółka staje się manipulatorką, która przyjmuje z kolei rolę słabszej od nas. Chce, abyśmy poświęcały jej wielkie ilości czasu, pomagały rozwiązywać liczne problemy i koncentrując się na nich, zapomniały o swoich potrzebach. Wciąż nas kontroluje, domagając się stuprocentowej uwagi. Podobnej toksycznej przyjaźni doświadczyła S.:
„Zaprzyjaźniłam się z Natalią w liceum. Chodziłyśmy razem do tej samej klasy. Uwielbiałyśmy się. Nadawałyśmy na tych samych falach, czytałyśmy te same książki, słuchałyśmy tej samej muzyki i podobnie się ubierałyśmy. Wiedziałam, że mogę powierzyć jej każdy sekret i że zawsze możemy na siebie liczyć. Nasza przyjaźń nie skończyła się wraz ze szkołą. Mijały lata, a my nadal byłyśmy sobie bardzo bliskie i często spędzałyśmy ze sobą czas. Na pierwszym roku studiów poznałyśmy swoje wielkie miłości. Związek Natalii skończył się po roku, mój nadal trwa - od trzech lat jestem najszczęśliwsza na świecie i po uszy zakochana.
Niestety mam wrażenie, że moja dobra passa kole ją w oczy... Przez dwa lata nie była w stanie poradzić sobie z rozstaniem. Jest młodą dziewczyną, ale zupełnie zgorzkniała. Stała się złośliwa, zgryźliwa. Uważa, że ma w życiu najgorzej i że to ona zawsze ma największe problemy. To nieprawda... Starałam się jej pomóc, ciągle tłumaczyłam, że jest wspaniała i piękna, że niebawem pozna kogoś świetnego. Niestety wszystko na marne.
Natalia ciągle ma do mnie pretensje. Chociaż nigdy nie zaniedbywałam naszej przyjaźni, wciąż robi mi wyrzuty, czasem nawet awantury, że nie mam dla niej czasu, że wyjeżdżam na weekendy z chłopakiem i tak dalej. Nie czuję się już komfortowo w jej towarzystwie. Stała się strasznie apodyktyczna. Wysyła mi dziwne pretensjonalne smsy i każe się tłumaczyć, z tego, co robię i z kim. Oczekuje, że przestanę zadawać się z ludźmi, jakich nie polubiła, z tym że nie znosi wszystkich moich znajomych ze studiów... Czuję, że bardzo się od siebie oddaliłyśmy i jest mi z tego powodu przykro. Chyba straciłam najlepszą przyjaciółkę... W ogóle jej nie poznaję i nie wierzę już, że będzie tak jak dawniej”.
S.
Zobacz także: Byłam dla niego kimś na przeczekanie...