Niektóre pary nie mają dzieci - to fakt, z którym trudno dyskutować. Są bezdzietni, bo świadomie podjęli taką decyzję - w tym momencie mogą pojawić się wątpliwości i niedyskretne pytania. Przekonują się o tym chyba wszyscy w podobnej sytuacji. Wciąż muszą się tłumaczyć i udowadniać, że wcale nie postradali zmysłów.
Zobacz również: „Drodzy bezdzietni... Nie oceniajcie mnie, ani żadnego rodzica. NIGDY” – ten post bije rekordy popularności
Dobrze wie o tym profesor Amy Blackstone. Socjolożka z amerykańskiego Uniwersytetu Maine i jej partner wiele lat temu stwierdzili, że rodzicielstwo raczej nie będzie spełnieniem ich marzeń. Para zrezygnowała z potomstwa i na tym temat powinien się zakończyć. Nie wszyscy wokół jednak to zaakceptowali.
To właśnie do nich naukowczyni kieruje swoją książkę „Bezdzietność z wyboru”, w której rozprawia się z największymi mitami na ten temat.
Za nieposiadaniem dzieci przemawiają racjonalne powody
Dla każdego inne, ale socjolożka wymienia m.in. oszczędności finansowe, wpływ na środowisko, poczucie autonomii, podejmowanie spontanicznych decyzji, wolność, zdolność do podróżowania i tak dalej. Wbrew pozorom, nie chodzi wcale o nienawiść do najmłodszych.
Bezdzietni mogą stworzyć bardzo udany związek
Taka relacja nie jest lepsza ani gorsza od dzieciatego małżeństwa. Amy Blackstone przekonuje jednak, że w jej przypadku bardzo dobrze się sprawdza. Może skupić się wyłącznie na partnerze i pogłębiać związek. To nie byłoby takie łatwe, gdyby miała pod opieką jeszcze gromadkę pociech.
Brak dzieci nie wynika wcale z samolubności
Jej zdaniem ten częsty argument można odwrócić i zadać pytanie - a może to posiadanie dzieci jest samolubne? Wielu rodziców decyduje się na potomstwo, by ratować związek, zaspokoić swoją wewnętrzną potrzebę lub zapewnić sobie spokojną starość. Każdy powinien mieć prawo wyboru i nie musieć się z tego tłumaczyć.
Zobacz również: Jestem w ciąży. Właśnie rozstałam się z partnerem
Osoby, które nie są rodzicami, także lubią dzieci
Dla niektórych może to być spore zaskoczenie, ale przez bezdzietnych wcale nie przemawia nienawiść do dzieci. Po prostu nie czują instynktu rodzicielskiego, ale mogą się świetnie sprawdzić jako ciocie, wujkowie, opiekunowie. To nie jest tak, że tylko będąc matką lub ojcem rozumiemy dziecięce potrzeby.
Na starość wcale nie żałują swojej decyzji
Autorka książki twierdzi, że spotkała wiele bezdzietnych par w sile wieku i jeszcze żadna z nich nie miała tego typu wątpliwości. Kiedy podejmiemy świadomą decyzję, za którą przemawiają racjonalne przesłanki - bardzo wątpliwe, że kiedyś uznamy to za swój błąd. Szukała, ale nie znalazła takich ludzi.
Bez dzieci także można czuć się spełnionym człowiekiem
Niby oczywiste, ale większości z nas nadal trudno w to uwierzyć. Wydaje nam się, że bez potomstwa życie nigdy nie jest kompletne, bo patrzymy na świat z własnej perspektywy. Skoro my chcemy dzieci, to inni też powinni. A skoro ich nie mają - na pewno czują wewnętrzną pustkę. Zdaniem naukowczyni to bzdura.
Potomstwo nie gwarantuje szczęśliwej starości
„Kto ci poda na starość szklankę wody?” - to jedno z najczęstszych i najbardziej absurdalnych pytań, na które muszą odpowiadać bezdzietni. A ty jesteś pewna, że potomstwo się tobą zaopiekuje? Dla Amy nie jest to oczywiste. Równie dobrze sytuacja może się odwrócić albo więź nie okaże się aż tak silna.
Bezdzietna para to także rodzina
Socjolożka nie ma co do tego wątpliwości. Dowodem na to ma być fakt, że taki związek także prowadzi gospodarstwo domowe i łączy ich równie silna więź emocjonalna.
Przekonała Cię?
Zobacz również: LIST: „Partner nie chce się zajmować naszym dzieckiem. Nie mam czasu iść nawet do toalety”