Życie z rodzeństwem, z którym nie tylko się nie przyjaźnimy, ale z którym za nic nie potrafimy znaleźć wspólnego języka, co nieustannie prowadzi do konfliktów, nie należy do prostych. To przecież kontakt, którego często nie sposób uniknąć. Wspólnie celebrowane święta, czy inne okazje, zmuszają do spędzania z niezbyt lubianym bratem, czy siostrą wielu godzin. Spoglądamy więc na osobę siedzącą z nami przy tym samym stole, a z którą stoczyłyśmy już po raz setny w tym półroczu toksyczną kłótnię o tak naprawdę mało istotną rzecz i nie możemy oprzeć się wrażeniu, że oprócz więzów krwi, nie łączy nas zupełnie nic.
Czy istnieje jakakolwiek szansa na naprawę relacji z rodzeństwem, do którego nie żywimy zbyt ciepłych uczuć?
Zobacz także: Czym jest efekt aureoli? Na Ciebie też ma tak wielki wpływ?
Niestety nie wszystkie rodzeństwa można określić jako zgodne i świetnie zgrane. Wiele osób nie tylko nie czuje się swobodnie ze swoim bratem, czy siostrą, ale wręcz jest do nich wrogo nastawione. U źródeł wielkiej ilości tego typu konfliktów, leżą zdarzenia z dzieciństwa.
Ot, jedno z dzieci było nieustannie faworyzowane ze względu na jakąś cechę charakteru, czy wyglądu, jaka szczególnie przypadała rodzicom do gustu bądź po prostu ze względu na młodszy wiek. Starsze dzieci, które wciąż musiały ustępować młodszym, czy te grzeczniejsze, jakie wciąż egzystowały w cieniu znacznie bardziej niesfornego rodzeństwa, jakie wciąż zabierało całą uwagę rodziców, po cichu przeżywały wielką frustrację. Były nieszczęśliwe. Czuły się nieustannie niedoceniane.
Tłumione frustracje i przemilczane pretensje wracają jednak po latach jak bumerang. Wiele osób już w okresie dorastania przestaje kryć się z rodzinnymi animozjami. Nie pokrzepia ich to niestety w żaden sposób, ale jeszcze bardziej przytłacza. Poczucie, że rodzeństwo nie jest ich sprzymierzeńcem, a wręcz wrogiem to ogromny emocjonalny ciężar.
Naprawienie takich relacji jest rzeczą bardzo skomplikowaną, która wymaga wiele zaangażowania z obu stron. Jeśli jednak to tylko my chcemy wyciągnąć rękę na zgodę, a brat, czy siostra przyjmuje pozę "nareszcie... przecież należą mi się przeprosiny...", to niestety naprawa relacji się nie powiedzie.
Zacznijmy więc od rozmów – najszczerszych jak się da, ale też pełnych oczyszczająco pozytywnych uczuć. Mamy w końcu zacząć nowy rozdział jako rodzeństwo, które się akceptuje i szanuje. Opowiedzmy bez ogródek o swoich uczuciach i o tym, jak ów konflikt na nas wpływa. Koniecznie wysłuchajmy ze spokojem racji drugiej strony. Dajmy sobie czas do przemyśleń i znów się skonfrontujmy.
Choć uzdrowienie kontaktu może zająć długi czas, naprawdę warto próbować. Brat, czy siostra nie jest po prostu osobą, o której łatwo zapomnieć i całkowicie wyrzucić ze swojego życia i wspomnień.
Zobacz także: Stresujące przemijanie. Jak przestać się go bać?