Zdecydowanie za mało czasu poświęcamy higienie emocjonalnej, wskutek czego w naszych myślach często panuje okropny bałagan. To dlatego nieustanne gubimy się w uczuciach, marzeniach i dążeniach. To właśnie przez to tak ciężko nam osiągnąć życiową harmonię i poczuć się szczęśliwymi. Warto więc nareszcie zabrać się za emocjonalne porządki i zmierzyć się z emocjami, których dotychczas nie dopuszczałyśmy do głosu. Jeśli zaczniemy rozbierać je na czynniki pierwsze, a potem układać w poszczególnych myślowych szufladach, poczujemy się znacznie lepiej. Porządkowanie potrzeb i doznań koniecznie powinno stać się regularnie przeprowadzanym rytuałem.
Zobacz także: Wewnętrzny GPS. Jak wzmocnić swoją intuicję?
Kluczem do sukcesu jest podejmowanie się emocjonalnych porządków regularnie. Co jakiś czas warto po prostu zrobić w myślach mały pożyteczny remanent. Same siebie zapytajmy o to, jak naprawdę się mamy. Postarajmy się dojść do źródła nękających nas negatywnych emocji. Zastanówmy się, co tak naprawdę jest powodem naszego zirytowania. Czy faktycznie to partner nieustannie nas denerwuje, czy może nie przepracowałyśmy jakiegoś wydarzenia i podświadomie nie daje nam to spokoju, wciąż mącąc w myślach?
Ponadto określmy, co daje nam największe szczęście, z czego jesteśmy najbardziej zadowolone, co lubimy, a co nas stresuje i czego za wszelką cenę chciałybyśmy uniknąć. Ustalmy swoje priorytety i wyznaczmy cele. Dzięki temu nabierzemy świeżego spojrzenia na siebie, jak i swoje życie. Docenimy to, co mamy. Od razu zrobi się nam lżej na duchu i poczujemy się znacznie bardziej zrelaksowane.
Zobacz także: Fika, czyli relaks po szwedzku