Głodne nowości. Jak walczyć z zakupoholizmem?

Zakupy potrafią po prostu wciągać jak hazard...
Głodne nowości. Jak walczyć z zakupoholizmem?
Fot. Unsplash
24.04.2022

„Dzień bez zakupów to dla mnie dzień stracony. Po prostu nie mogę wyleczyć się z manii kupowania. Wydaję pieniądze na wszystko – ciuchy, akcesoria, kosmetyki, buty, książki, płyty, gadżety elektroniczne, robię rodzinie i znajomym prezenty, kupuję rzeczy do domu, często niepotrzebne. Najgorsze są wyprzedaże, bo wtedy wydaje mi się, że na wszystko mnie stać i nie mogę się opamiętać. Zaczynam mieć spore długi u bliskich, na karcie kredytowej. Narzeczony siłą wysyła mnie do psychologa, a ja sama nie wiem, co robić” - pisze 25-letnia Agata.

Zakupoholizm jest obecnie jednym z najbardziej rozpowszechnionych problemów społecznych. Pomimo prowadzenia rozmaitych akcji mających na celu uświadamianie społeczeństwa w tej kwestii, niestety z każdym rokiem narasta, a statystyki są coraz bardziej alarmujące.

Coraz więcej ludzi traci kontrolę nad nabywaniem. Zakupy potrafią po prostu wciągać jak hazard...

Zobacz także: Nieznośna kobieta bluszcz. 6 toksycznych zachowań, które unieszczęśliwiają ją i partnera

Szczęśliwa zakupoholiczka?

Obraz zakupoholiczki, jaki większość ludzi ma przed oczami, łączy się z odległym odrealnionym światem podobnym do rzeczywistości bohaterek popularnego serialu Seks w wielkim mieście.

Otóż myśląc „zakupoholiczka”, widzimy najczęściej atrakcyjną kobietę, która w wyśmienitym nastroju kroczy elegancką aleją na niebotycznych obcasach (zapewne od Manolo Blahnika). Mimo to z gracją udaje się jej utrzymać mnóstwo toreb zakupowych opatrzonych logo śmietanki kreatorów i jeszcze prowadzić rozmowę telefoniczną.  

Otóż zakupoholizm nie dotyczy jednak wyłącznie ludzi zamożnych. Pojawia się niezależnie od statusu majątkowego. Grupa tych pierwszych ma po prostu większe zakupowe możliwości. Kolejnym błędnym przeświadczeniem jest to, że nie traktuje się go jako poważnego problemu, ale raczej pół żartem pół serio. Nierzadko pojawiają się głosy „ach, chciałabym mieć taki kłopot...”. 

Niezdrowa mania kupowania

Zapominamy, że zakupoholicy borykają się z wielkimi emocjonalnymi wycieńczającymi skokami. Ich życie jest nieszczęśliwe i skomplikowane, a ducha zatruwa prawdziwy nałóg, który nie jest wcale mniej kłopotliwym od alkoholizmu, pracoholizmu, czy seksoholizmu. To świat depresji i długów. 

Kiedy mania zakupów bierze nad nami kontrolę, zupełnie odrywamy się od rzeczywistości. Wraz z zatraceniem jej wyraźnego obrazu, coraz bardziej dokucza też samotność. W końcu zastanawiając się, jak by tu spędzić wolny czas, uzależnieni zawsze wybierają zakupy, a nie odwiedzimy u przyjaciół, czy wycieczkę za miasto. 

To błędne koło. Im bardziej jest się samotnym i nieszczęśliwym, tym więcej czasu spędza się na nabywaniu, zapominając że to właśnie zakupy są źródłem problemu. 

Jak uwolnić się od zakupoholizmu?

Pierwszym krokiem do wyjścia z zakupoholizmu jest oczywiście uświadomienie sobie, że ma się problem. Jeśli przestaniemy bagatelizować kompulsywne zakupy, będziemy ocalone. 

Konieczne jest zupełne przeprogramowanie swojego życia. Bardzo pomocne jest znalezienie sobie nowego hobby i wypełnienie nim każdej wolnej chwili tak, aby nie mieć okazji do myślenia o zakupach. Czas na przypomnienie sobie o innych pozytywnych bodźcach, którymi do tej pory były zakończone sukcesem polowania na sukienki na wyprzedażach. 

Na pewno pomoże nam ruch. Zamiast maszerowania po galeriach handlowych, zacznijmy pływać, biegać lub uczyć się nowego tańca. 

Koniecznie zacznijmy się też otwierać na ludzi. Poznajmy nowych i odświeżmy stare kontakty, jeśli ostatnimi czasy je zaniedbałyśmy. Jeśli uporamy się z dojmującym poczuciem osamotnienia, zapewne okaże się, że nie potrzebujemy już trzydziestej pary nowych butów, by poczuć się szczęśliwymi i spełnionymi. 

Oto wpis jednej z internautek: „Z szału kupowania wyleczyło mnie przestawienie z ilości na jakość. Nadszedł taki czas, że zaczęłam bezwzględnie przyglądać się wykończeniu, tkaninie, szyciu, a co za tym idzie – doskonałemu leżeniu na ciele. Trudno znaleźć rzeczy spełniające te wymogi, a jeśli już, to swoje kosztują i z powodu ceny nie stać mnie na kupowanie takich rzeczy codziennie. Kupuję mniej, ale za to te zakupy są dla mnie bardziej satysfakcjonujące i zbawienne dla przestrzeni mieszkania”.

Zobacz także: Jego pasja rujnuje nasz związek...

Polecane wideo

7 pięknych fryzur na Wielkanoc. Zobacz, jak wykonać je krok po kroku
7 pięknych fryzur na Wielkanoc. Zobacz, jak wykonać je krok po kroku - zdjęcie 1
Komentarze (2)
Ocena: 5 / 5
Andzia (Ocena: 5) 23.06.2022 11:57
Zakupoholizm to uzależnienie podobne do każdego innego. Zwykle też robienie zakupów to coś, czemu oddajemy się, żeby poprawić sobie humor. Ja pamiętam, że jak miałam bardzo duże problemy w związku, to zaczęłam więcej pić i wtedy kupowałam na potęgę, nawet nie zauważałam (z podpiętą na stałe kartą), jak wydawałam setki złotych (nawet tygodniowo). W końcu z powodu rozstania i alkoholu trafiłam do poradni Psychologgia na terapię. Już po kilku tygodniach rozmów ze swoją terapeutką, zaczęłam lepiej widzieć i rozumieć motywację swoich zachowań. Bardzo polecam takie rozwiązanie, bo zakupoholizm może naprawdę zrujnować życie.
odpowiedz
Kamila (Ocena: 5) 18.05.2022 07:47
Miałam taki okres w życiu, że ciągle coś zamawiałam itp. Teraz już ograniczam. W ostatnim czasie jedynie Roombe kupiłam. Ale to przydatne urządzenie :D
odpowiedz

Polecane dla Ciebie