Wydaje Ci się, że bycie miłym to sposób na zyskanie sympatii innych osób? Dla niektórych to staje się wręcz niebezpiecznym uzależnieniem, z którego nie ma wyjścia.
Mowa o ludziach-zadowalaczach, jak potocznie nazywa ich psychologia, którzy usilnie unikają konfliktów, a w życiu brakuje im asertywności.
Zobacz również: Z wiekiem coraz bardziej nienawidzisz ludzi? Eksperci wyjaśniają, dlaczego tak się dzieje
Taki typ osobowości charakteryzuje ludzi o bardzo niskiej samoocenie, którzy zdanie na swój temat uzależniają od opinii innych.
Zastanów się, jak często potrafisz odmówić, gdy ktoś poprosi Cię o pomoc. Nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że w ten sposób nie wyczerpujesz samego siebie.
Być może takie zachowanie w dzieciństwie zapewniło Ci „przetrwanie”, aby zminimalizować cierpienie. Teraz jesteś już jednak dorosły i nie musisz dłużej walczyć.
#1 Przepraszasz, chociaż nie masz powodu
To magiczne słowo potrafi rozwiązać wiele nieporozumień, ale pod warunkiem, że mówimy je z serca i naprawdę mamy to na myśli. Osoba typu „people pleaser” nieustannie czuje się winna całej sytuacji, więc bierze konsekwencje na siebie. Czasami można odnieść wrażenie, że wręcz przeprasza za to, że w ogóle istnieje, w obawie przed krytyką czy odrzuceniem.
#2 Bierzesz odpowiedzialność za emocje innych
Powyższe zachowanie i nadużywanie słowa „przepraszam” jest konsekwencją brania na siebie odpowiedzialności za nastrój i emocje innych osób. Gdy tylko atmosfera zaczyna się psuć, „people pleaser” natychmiast to wyłapuje i próbuje naprawić. Tymczasem każdy dorosły jest w stanie sam kontrolować swoje uczucia.
#3 Ze wszystkimi się zgadzasz
W obawie przed konfrontacją, wolisz od razu na wszystko się zgodzić, mimo, że nie jest Ci to na rękę. Z czasem przestajesz już rozpoznawać własną złość czy niezadowolenie, które informują Cię, że powinieneś zmienić ten stan rzeczy. Łatwiej przytaknąć, niż wyrazić swoje zdanie i narazić się.
#4 Boisz się konfliktów
Właśnie dlatego jesteś gotowy na liczne ustępstwa i poświęcenia, bo kłótnie i konflikty dosłownie Cię przerażają. Nie byłbyś w stanie nikogo obrazić ani skrzywdzić, ponieważ wiesz z własnego doświadczenia, jak bardzo to boli. Bycie stuprocentowym „zadowalaczem” innych staje się sposobem na życie.
#5 Masz problem z mówieniem „nie”
A wszystko to ma swoje źródło w absolutnym braku asertywności. Nie potrafisz stawiać zdrowych granic w kontaktach z innymi, ani mówić wyraźnie „nie”, kiedy z czymś się nie zgadzasz.
Traktujesz siebie bez szacunku, jakby Twoje potrzeby wcale nie były ważne. Liczy się tylko co, co czują inni i co myślą na Twój temat.
#6 Bagatelizujesz własne uczucia
Nie dość, że olewasz własne potrzeby i decyzje, to również nie zwracasz uwagi na uczucia, które skumulowane mogą w końcu wybuchnąć. Ludzie przyzwyczaili się, że wciąż jesteś na ich zawołanie, więc pytanie: Jak się czujesz? jest już dla Ciebie całkiem obce. Tłumiąc emocje tylko tracisz siebie.
#7 Czujesz się winny, gdy robisz coś dla siebie
Gdy w końcu postanowisz odpocząć i zrobić coś tylko dla siebie, natychmiast ściska Cię w żołądku i odczuwasz potężnie poczucie winy. Przecież Tobie nie wolno odczuwać przyjemności z życia!
Tak bardzo przyzwyczaiłeś się do pracy na rzecz innych, że całkowicie zapominasz o sobie i zaczynasz żyć czyimś życiem, zamiast swoim. Trudno też przyjąć Ci jakąkolwiek pomoc.
#8 W relacji więcej dajesz, niż bierzesz
Prawdziwe schody zaczynają się w związku, gdzie obydwie strony powinny naprzemiennie dawać i brać. Wydaje Ci się, że partner jest centrum wszechświata i wciąż realizujecie tylko jego potrzeby i plany.
Zdarza się, że dobierasz się w parę z osobą, która jest dominująca i ciągle Cię kontroluje. Nie daje Ci dojść do głosu, ponieważ „wie lepiej” co jest dla Ciebie najlepsze. A Tobie wystarczy, że jesteś z kimś, kto akceptuje Cię i mówi, że naprawdę kocha...
Zobacz również: Osobowość decyduje o tym, jak radzimy sobie z lockdownem. Naukowcy wyjaśniają, kto znosi go najlepiej