Psychologowie odkryli, co naprawdę staje nam na drodze do szczęścia. Chodzi o dwie rzeczy

Niestety największą przeszkodą jesteśmy my sami.
Psychologowie odkryli, co naprawdę staje nam na drodze do szczęścia. Chodzi o dwie rzeczy
fot. Unsplash (Nick Karvounis)
16.03.2021
Wiktoria Sobocińska

W dobie social mediów i idealnych zdjęć na Instagramie wydaje nam się, że każdy ułożył sobie życie i czerpie z niego prawdziwą radość. Niestety, nigdy nie wiemy, co tak naprawdę kryje się po drugiej stronie perfekcyjnego wizerunku.

Przez cały czas gonimy za szczęściem, licząc na to, że jutro, kiedyś, lub gdy osiągniemy swój cel, wreszcie poczujemy tę pożądaną satysfakcję... Ale ona dziwnym trafem nie nadchodzi. 

Zobacz również: Bez przerwy analizują i przewidują katastrofy. Sprawdź, czy jesteś typem... nadmiernego myśliciela

Zamiast dostrzegać małe radości w chwili obecnej, myślami jesteśmy w przyszłości, planując kolejne działania i martwiąc się o własny los. Czy tak właśnie ma wyglądać ten przepis na szczęście? Psychologowie zgodnie doszli do wniosku, że przeszkodą jesteśmy dla siebie... my sami.

Dlaczego jesteśmy nieszczęśliwi? 

Dlaczego wydaje nam się, że dopiero, gdy zmienimy coś w sobie, otoczeniu czy swoim wyglądzie, to wtedy poczujemy radość z życia? Czemu tak trudno wyrazić nam zgodę na teraźniejszość? 

Profesor psychologii na University of Western Sydney, dr Joseph Ciarrochi, wyłonił dwa istotne nawyki, które powodują w naszym umyśle spiralę negatywnego myślenia, która trwale blokuje naszą drogę do szczęścia, a ono cały czas jest tuż obok. 

Szkodliwe nawyki, które odbierają nam radość z życia

Psycholog słusznie zauważył, że jego pacjenci zgłaszają się z różnymi dolegliwościami i uzależnieniami, które tak naprawdę są... ucieczką od nich samych.

Ludzie boją się skontaktować ze swoimi prawdziwymi emocjami, zaakceptować siebie w niewygodnych stanach, a nieustanne próby odcinania się od tego, zabierają im mnóstwo siły i energii, którą mogliby spożytkować na własny rozwój.

Robią to za pomocą używek, nagłej zmiany stylu życia, ekstremalnych doświadczeń, a nawet nadmiernego jedzenia, tylko po to, aby zagłuszyć swoje wnętrze. 

Na końcu i tak jednak będą musieli się ze sobą zmierzyć i odpowiedzialnie podejść do swojego stanu, a im częściej unikamy tej konfrontacji, tym później narażeni jesteśmy na powrót negatywnych myśli i uczuć ze zdwojoną mocą. W ten sposób nigdy nie żyjemy swoim prawdziwym życiem, a izolacja przynosi jedynie tymczasową ulgę, dystansując nas od problemu, który nadal nas dotyczy i... rośnie.

Kolejną rzeczą, która zwróciła jego uwagę, było budowanie swojej samooceny na podstawie zewnętrznego wyglądu. Nic dziwnego, że w czasach kultu idealnego ciała i perfekcyjnych fotek w social mediach wydaje nam się, że ciało musi spełniać określone standardy, żebyśmy w ogóle zostali przez kogoś zaakceptowani.

Kończy się to tym, że zaczynamy postrzegać siebie przez pryzmat innych ludzi i ich opinii, zamiast sami o sobie stanowić, a wszechobecna ocena jest teraz bardzo powszechna. Nasza pewność siebie zaczyna zależeć od "lajków" i serduszek...

Jak wynika z badań, osoby skoncentrowane wyłącznie na swoim wizerunku oraz te, które cenią sobie rzeczy materialne i prestiżowe, w praktyce są o wiele mniej szczęśliwe. 

Przepis? Akceptuj siebie takim, jakim jesteś i pamiętaj, że w życiu najważniejsze jest to, co bezcenne.

Zobacz również: Ta jedna rzecz daje nam szczęście w pandemii. Nie zgadniesz co!

Polecane wideo

Jak wygląda teraz córka Angeliny Jolie, która zmienia płeć? Spektakularna metamorfoza
Jak wygląda teraz córka Angeliny Jolie, która zmienia płeć? Spektakularna metamorfoza - zdjęcie 1
Komentarze (2)
Ocena: 3 / 5
gość (Ocena: 5) 06.04.2021 12:02
Bzdura. Nie można być szczęśliwym będąc brzydkim, grubym, biednym, w patologicznym zawiązku lub w patologicznej rodzinie.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 16.03.2021 20:26
Dobre ruchanie i dobre ruchanie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie