Życie singielki często bywa demonizowane, a ona sama staje się obiektem współczucia. Zupełnie niepotrzebnie. Każda kobieta powinna przeżyć taki okres w swoim życiu, bo właśnie wtedy można cieszyć się totalną swobodą, mieć czas na rozwijanie swoich pasji, podróżowanie i poznawanie samej siebie. Czas spędzony jako singielka to jeden z najbardziej wartościowych okresów w życiu każdej kobiety.
Zobacz również: „Dlaczego wciąż jesteś singielką?”. 5 ripost, dzięki którym już nigdy nie usłyszysz tego wścibskiego pytania
Sceptycy i niedowiarkowie mogą nie zgadzać się z takimi opiniami wygłaszanymi przez szczęśliwe singielki, ale z faktami naukowymi już nie sposób dyskutować. A nauka oficjalnie potwierdza, że to właśnie kobiety niezamężne i bez dzieci są najszczęśliwsze - nie tylko w grupie wszystkich kobiet, ale i w całym społeczeństwie.
Do taki wniosków doszedł Paul Dolan, behawiorysta z London School of Economics. Dolan opracował wyniki ankiety American Time Use Survey, w której badano poziom życiowej przyjemności i niezadowolenia u osób niezamężnych, żonatych, rozwiedzionych, owdowiałych i tych w separacji. Okazało się, że to właśnie niezamężne i bezdzietne kobiety stanowią najszczęśliwszą grupę w społeczeństwie. W przeciwieństwie do swoich zamężnych koleżanek są mniej narażone na choroby i zaburzenia psychiczne.
Co ciekawe, zupełnie inaczej jest w przypadku mężczyzn. Według Dolana mężczyźni czerpią o wiele więcej korzyści zdrowotnych z małżeństwa. To dlatego, że po zalegalizowaniu związku podejmują mniej ryzykownych zachowań, a tym samym żyją dłużej.
Jeśli jesteś mężczyzną, prawdopodobnie powinieneś wziąć ślub. Jeśli jesteś kobietą, nie przejmuj się tym
- podsumowuje swoje badania Dolan.
Co sądzicie o takich ustaleniach naukowców? Zgadzacie się z opinią, że mąż i dzieci wcale nie są potrzebni do szczęścia?
Zobacz również: Znaki zodiaku, które są zdecydowanie szczęśliwsze... jako singielki