Dokładnie miesiąc temu pisaliśmy o kontrowersyjnym, a mówiąc wprost szkodliwym artykule, który ukazał się w tygodniku “Angora”. Przedstawiono w nim rady na temat tego, jak pokonać depresję. Wśród metod walki z tą chorobą wymieniono m.in. prysznic, zmianę wyrazu twarzy czy urodzenie dziecka. Artykuł spotkał się z falą krytyki zarówno ze strony ekspertów z zakresu zdrowia psychicznego, jak i osób, które zmagają się z depresją.
Zobacz również: Masz depresję? Weź prysznic, urodź dziecko. Tak „radzi” popularny tygodnik
Minął zaledwie miesiąc, a żarty z depresji powróciły - tym razem na wizji, podczas popularnego porannego programu “Pytanie na Śniadanie”. Prowadzący Łukasz Nowicki oraz Ida Nowakowska poruszyli temat zdrowia psychicznego Polaków. Przytoczono dane, z których wynika, że zaledwie w ciągu ostatniego miesiąca sprzedaż leków antydepresyjnych i uspokajających wzrosła o jedną czwartą w porównaniu do analogicznego okresu rok temu. "Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że w tym czasie Polacy wydali na tego typu leki 200 mln zł.
Prowadzący PnŚ poprosili o komentarz w tej sprawie psychiatrę, prof. Marią Załuską, z którą próbowali nawiązać połączenie wideo przez Skype’a. I tutaj pojawiły się pierwsze problemy - zarówno natury technicznej, jak i etycznej.
Halo, dzień dobry! Pani profesor, bo za chwileczkę będę miał depresję i leki z powodu pani, no błagam!
- zażartował Łukasz Nowicki. Widocznie zdaniem prowadzącego dziś każdy wpada w depresję ot tak, “bez powodu”, tylko po to, żeby być modnym. Być może nie chciał, aby coś go ominęło.
Chwilę później, gdy prowadzącym udało się już rozpocząć rozmowę z ekspertką, Nowicki po raz kolejny zakpił z problemu, jakim jest depresja. Trywializował, że chorobę, która rocznie zabija nawet milion osób na całym świecie można przecież pokonać za pomocą magicznych “lekarstewek”. Proste, prawda?
Jak mam doła na przykład czasami, myślę sobie, że wziąłbym sobie takie lekarstewko i byłbym taki wesoły i szczęśliwy, i świat byłby taki piękny i różowy. A to chyba nie jest takie oczywiste. Mogą być poważne skutki uboczne?
- ironizował prowadzący.
Według prowadzących PnŚ, depresję można wyleczyć sportem, chrupaniem i oglądaniem Pytania na śniadanie. No tylko pogratulować takiego myślenia.https://t.co/dTfW7DkSQe
— Aleksandra Bartczak 🔥 (@kulturalnaarena) June 3, 2020
W dalszej części rozmowy Nowicki i Nowakowska dopytywali ekspertkę o działanie i skutki uboczne antydepresantów. Prowadzący wydawał się szczególnie zagubiony w tym temacie i dopytywał m.in., czy jeśli zażyje leki psychotropowe to już po 15 minutach poczuje się dobrze? Wyraźnie rozbawiony pytał też, czy jeśli zażywał antydepresanty przez 20 lat, to czy może je odstawiać przez 20 tygodni, podczas gdy współprowadząca program próbowała się nie roześmiać.
Na koniec Nowicki udzielił wszystkim chorującym na depresję złotej rady – aby ją zwalczyć, wystarczy po prostu codziennie oglądać poranny program emitowany na TVP.
Proszę państwa, najlepszym lekiem na depresję jest "Pytanie na Śniadanie". Drodzy państwo, starajmy się zażywać tych leków jak najmniej rzeczywiście... Oglądajcie nas, spotykajcie się z najbliższymi. Sport, sport, sport!
- motywował Nowicki. Przecież nie od dziś wiadomo, że depresję można “wybiegać” albo zwalczyć ją na siłowni. Albo, jak po chwili dodał prowadzący, można ją też “zajeść”.
To prawda. Głowy do góry, można jeść i chrupać
- zgodziła się Nowakowska.
Ponieważ w materiale wyemitowanym w “Pytaniu na śniadanie” zabrakło rzetelnej wiedzy na temat walki z depresją, a prowadzący robili wszystko, aby przekonać chorych, że leczenie farmakologiczne jest wyjątkowo złe, poniżej prezentujemy parę informacji o tym, gdzie szukać pomocy. Warto zajrzeć m.in. na stronę Forum Przeciwko Depresji. Znajdziecie tam informację na temat antydepresyjnego telefonu zaufania. Możecie też zgłosić się do psychologa, psychiatry albo terapeuty, który udzieli wam profesjonalnego wsparcia, i z którym będziecie mogli porozmawiać na każdy temat bez obawy, że zostaniecie ocenieni, albo że wasze słowa wyjdą poza gabinet.
Zobacz również: Nie tylko płacz i leżenie w łóżku. Jak wygląda uśmiechnięta depresja?