Usłyszałam kiedyś mądre zdanie: Wyobraź sobie, że Twoje słowa pojawiają się na skórze jak tatuaż. Czy byłabym z nich dumna? Tyle ocen, krytyki, braku wiary w siebie i innych... zwracanie uwagi na wady, zamiast praktyki wdzięczności. Zakryłam dłonią usta ze wstydu. Pewnie słyszałaś już o zwolennikach teorii, że przyciągamy do siebie to, o czym myślimy. To ich prawdziwa religia, dzięki której dokonali wiele zmian w swoim życiu, choć zazwyczaj się tym nie chwalą. Nasze słowa i myśli mają ogromną moc, która dosłownie wpływa na rzeczywistość. Możemy łatwo stać się kreatorami swojego życia i choć może wydawać się to zbyt proste i nierealne, spróbuj wykonać szybki test: zwróć uwagę na swoje otoczenie i bliskich, o czym najczęściej mówią, na co narzekają, jakie mają przekonania. Czy dostrzegasz powiązanie z tym, jak wygląda ich życie? Dostają to, o co sami proszą, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Są przekonani, że jest właśnie tak, jak myślą i koło się zamyka. Sytuacja bez wyjścia, dopóki nie zmienią orbity. Nawet NIE WIERZĄ, że świat może wyglądać inaczej. Kluczem do zmiany jest uważność na to, co wypowiadasz na głos.
Zobacz również: 4 indyjskie prawa duchowe, które nauczą Cię akceptować rzeczywistość
Każde społeczeństwo posiada jakieś kulturowe paradygmaty. Określone role kobiet i mężczyzn, tradycję, religię, naukę... Ludzie przestali podważać rzeczywistość, która ich otacza, przyjmując informacje za pewnik. Nie zastanawiają się nigdy "co by było gdyby", pasywnie słuchają wiadomości i wykonują polecenia przełożonych. Jedynie dzieci nie mają zablokowanej tej sfery i często puszczają wodze fantazji, wyobrażając sobie swoje przyszłe zawody (czasami nierealne jak księżniczka czy superbohater) i zadając ciągłe pytania. Dla nich wszystko jest możliwe. Cechuje je nieposkromiona ciekawość świata, która wypala się wraz z wiekiem. Dlaczego? Przecież to właśnie za pomocą przekonań godzimy się na to, jak jest! Spójrz na osoby, które powtarzają jak mantrę, że jest bieda, zdrowotnie już do niczego się nie nadają, że nigdy nie znajdą miłości. Takie myśli i słowa nastawiają ich negatywnie i przyjmują oni rolę ofiary, a nie kreatora. Podświadomość traktuje nasze stwierdzenia jak życzenia i spełnia je. Wzięcie za siebie odpowiedzialności to nie jest przykry obowiązek, ale przyznanie sobie prawa do kreacji tego, o czym marzymy. Skąd możemy wiedzieć, jakie są nasze pragnienia, skoro nawet nie dajemy sobie przestrzeni na to, aby o nich pomyśleć?!
Zobacz również: 10 rzeczy, których nie powinnaś oczekiwać od innych
Chciałabyś, żeby Twoje życie się zmieniło. Ale czy w ogóle zadałaś sobie pytanie, czego tak naprawdę chcesz? Nie Twoja rodzina, szef, partner, dzieci, koleżanki, ani obserwatorzy na Instagramie. Ty. Jak możesz przyciągnąć to, o czym marzysz, skoro nawet nie wiesz, co to jest i reagujesz tylko na oczekiwania innych. Zatrzymaj się i posłuchaj swojego serca. O czym marzyłaś od dziecka? Kim jesteś? To takie małe-wielkie pytania, o których w codziennym pośpiechu zapominamy. Sprawę może ułatwić stworzenie tzw. mapy marzeń. Z kolorowych gazet intuicyjnie wytnij obrazki, które symbolizują Twoje największe pragnienia. To mogą być też słowa, możesz coś dorysować. Ponaklejaj je na kartkę w formie kolażu i powieś na ścianie. Ten pozornie dziecinny zabieg ogromnie wpływa na naszą podświadomość, która każdego dnia widzi nasze pragnienia w formie obrazów i po prostu wie, co ma robić. Wyobraź sobie, że widzisz teraz spadającą gwiazdę, że masz zdmuchnąć świeczki na urodzinowym torcie i pomyśleć to jedno, największe życzenie z intencją, która ma moc sprawczą... czy jesteś pewna, o co chcesz poprosić? Im więcej szczegółów i konkretów, tym lepiej dla Ciebie. Zamiast: nie chcę być samotna, powiedz lepiej: w tym roku poznam wysokiego bruneta z poczuciem humoru i będę z nim szczęśliwa. Podświadomy umysł nie odróżnia partykuły "nie", dlatego nie posługuj się zwrotami negującymi i afirmuj pozytywnie w formie życzenia lub nawet formy dokonanej: chcę być zdrowa/jestem zdrowa (zamiast nie chcę być chora). Proste?
Zobacz również: Jak osiągnąć zen, siedząc w domu? Bierz przykład z kotów
Tak naprawdę nie chodzi w tym wszystkim o same słowa, a o EMOCJE, które za nimi idą. Jeżeli poprzesz pozytywne myśli wyobrażeniem sobie siebie w takiej sytuacji, kiedy pomyślisz, że JUŻ tak jest, po Twoim ciele przejdzie dreszcz ekscytacji, czyli określona emocja. Twój organizm zacznie zachowywać się, jakby już tak było, lub miało być w niedalekiej przyszłości i nastroi się właściwie na przyciągnięcie do życia wymarzonej sytuacji lub nieco innej, która w danym momencie jest dla nas właściwa. Prawo przyciągania nie odróżnia złych myśli od dobrych, po prostu daje nam to, co zamówiliśmy. Trochę jak w restauracji. Fizyka kwantowa i sztab naukowców z Albertem Einsteinem na czele zgodnie uznali, że wszystko, co nas otacza, jest energią. A ta, jak wiadomo, podąża za naszą uwagą. Jednym słowem, tam, gdzie patrzymy, słuchamy, o czym myślimy, to podlewamy i bujnie rośnie w naszym życiu. Zasada prosta jak z roślinką. Nie chcesz czegoś w swoim życiu? Przestań o tym myśleć, rozmawiać i karmić to swoją energią, a uschnie i umrze śmiercią naturalną. Naucz się również praktykować wdzięczność i cieszyć z sukcesów innych. Wtedy karma na pewno pozytywnie zadziała i wkrótce sama osiągniesz zamierzony cel. Bo to, co wysyłasz do innych, tak naprawdę mówisz do samej siebie.
Zobacz również: Piszesz swój pamiętnik? Jeśli nie, koniecznie musisz zacząć