Z powodu epidemii szpitale przygotowują się głównie na napływ pacjentów zarażonych koronawirusem. Co z opieką psychiatryczną? Okres kwarantanny uderza zwłaszcza w osoby wrażliwe psychicznie, które nie radzą sobie z zaistniałą sytuacją. Z powodu utraty pracy, długotrwałego przebywania w zamknięciu i braku możliwości kontaktu z bliskimi osobami, o których zdrowie i życie się martwią, ich zaburzenia mogą się pogłębiać. Pojawia się lęk, panika, apatia, depresja, a nawet myśli samobójcze. To wyzwanie także dla tych, którzy już zmagają się z poważną chorobą i potrzebują wsparcia. Niestety, system skoncentrowany jest na problemach dotyczących wirusa.
Epidemia koronawirusa wywołuje lęk o życie i zdrowie własne oraz najbliższych. Każdy indywidualnie reaguje na społeczny niepokój. Łatwo wpaść w panikę, kiedy nie jesteśmy pewni tego, co przyniesie jutro, a wolność została odebrana nam nagle i bez uprzedzenia. Długotrwałe zamknięcie w czterech ścianach sprzyja nastrojom depresyjnym, a statystyki informują, że od momentu ogłoszenia kwarantanny, w domach znacząco wzrosło zjawisko przemocy fizycznej i psychicznej. Zachwiane zostaje fundamentalne poczucie bezpieczeństwa, co może być tragiczne w skutkach.
Zobacz także: Pielęgniarka ujawniła, jak naprawdę wygląda walka z koronawirusem. Mocne słowa
Najgorszym zabiegiem jest nakręcanie strachu wśród ludzi za pośrednictwem mediów i Internetu. Podkreślane słów takich jak ofiara, pandemia, śmierć i operowanie szokującymi statystkami z innych krajów tylko niepotrzebnie generuje lęk. Przecież codziennie umierają ludzie, a nie krzyczy się o tym w radiu i telewizji oraz nie podaje drastycznych szczegółów. Takie zachowanie uderza w osoby najbardziej wrażliwe, które już wcześniej zmagały się np. z nerwicą lękową, dotyczącą ich zdrowia, życia albo natłoku myśli. Wiele osób sieje panikę, podając niepotwierdzone informacje o kolejnych obostrzeniach, zwłaszcza na Facebooku, który jest teraz głównym źródłem informacji młodych osób.
Pacjenci chorujący na schizofrenię, depresję lub chorobę afektywną dwubiegunową, którzy nie korzystają z urządzeń mobilnych lub Internetu, mają podczas kwarantanny utrudniony kontakt z lekarzem prowadzącym. Skutkuje to np. eksperymentami z samodzielnym ustawianiem dawki leków, co może skutkować większą podatnością na ryzykowne zachowania. Wiele osób z poważnymi dolegliwościami psychicznymi cechuje wysoka nieufność do systemu opieki zdrowotnej, w związku z traumatycznym wspomnieniem hospitalizacji i może to zniechęcać do podjęcia przez nich działań profilaktycznych lub zgłoszenia się na oddział w celu leczenia.
Zobacz także: Czym jest nerwica natręctw?
Przede wszystkim należy mądrze korzystać ze środków przekazu i nie faszerować się niepotrzebnymi informacjami. Zadbać w tym czasie o siebie, swój sen, zdrową dietę i ćwiczenia fizyczne w warunkach domowych. Jeżeli jesteśmy już w terapii, warto porozmawiać o możliwości odbywania spotkań w trybie zdalnym. Każdą zmianę leku na receptę należy konsultować ze specjalistą. Ważne, żeby być w kontakcie z naszymi bliskimi, aby wiedzieli, co się z nami dzieje.
Zawsze otwarte są poradnie zdrowia psychicznego, które mimo epidemii udzielają porad telefonicznie. Jeżeli pacjent potrzebuje recepty na leki, mogą wystawić ją elektronicznie. Codziennie działają też środowiskowe centra zdrowia psychicznego, które w wyjątkowych przypadkach oferują również domową wizytę u pacjenta. Ich wykaz znajdziesz tutaj.
Zobacz także: Siedzisz w domu i nic nie robisz, a i tak jesteś wyczerpana? Eksperci wyjaśniają ten dziwny stan rzeczy
Źródło: zdrowie.wprost.pl