Każdy z nas ma jakieś tajemnice. Z niektórych zwierzamy się po pewnym czasie rodzinie lub znajomym, ponieważ ciążą nam one na tyle, że musimy się nimi z kimś podzielić; inne najchętniej zabralibyśmy ze sobą do grobu. Dzisiaj interesuje nas ta druga grupa.
Do czego nigdy byś się nie przyznała? O czym nie mają pojęcia twoi rodzice? Dzisiaj na te pytania odpowiadają anonimowo dziewczyny z polskich i zagranicznych forów internetowych.
Przeczytajcie, co mają do ukrycia.
Zobacz także: Pokolenie kidultów. Gdy Twój facet wciąż nie chce dorosnąć…
- Po alkoholu robi się różne głupie rzeczy. Mnie zdarzyło się zrobić publicznie striptiz, i to w klubie pełnym ludzi. Byłam tak zalana, że nawet nie wiem, jak to się stało. Zdjęłam nawet majtki, a potem ochrona mnie wyrzuciła za drzwi. Na szczęście było to kilkanaście lat temu, kiedy nikomu jeszcze nie przyszło do głowy, żeby mnie nagrać telefonem. Całe zajście miało też miejsce nie w moim rodzinnym mieście, więc moja rodzina nigdy się o tym nie dowiedziała. Miałam więcej szczęścia niż rozumu – przyznaje jedna z internautek.
- Jako nastolatka byłam bardzo zbuntowana. Wagarowałam, paliłam papierosy, marzyłam o tatuażu. W końcu jednak zdecydowałam się na ekstremalny piercing na łechtaczce. Kolczyk tam mam do dzisiaj, ale rodzice nie mają o tym zielonego pojęcia. Natomiast każdy z moich facetów był nim zachwycony! – wyznaje kolejna internautka.
- W liceum przeżyłam fascynację moim nauczycielem WF-u. Podkochiwały się w nim wszystkie dziewczyny ze szkoły, bo był ciachem dopiero co po studiach. Wysoki, super mięśnie, męska szczęka. Chodzący seks. Żeby mu zaimponować, zapisałam się na zawody szkolne. Chciałam, żeby mnie trenował po lekcjach, na co zresztą się zgodził. Po jednym z takich treningów poprosiłam, żeby poszedł ze mną do szatni, bo chcę mu coś pokazać. Tam… przycisnęłam go do ściany i pocałowałam. Myślałam, że mnie odepchnie, ale odwzajemnił ten pocałunek. Zaczął mnie też dotykać po całym ciele. Nagle usłyszeliśmy jakiś hałas i odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Potem błagał mnie o dyskrecję, bał się, że wyleci przez to ze szkoły. Nic nikomu nie powiedziałam, bo w końcu to ja go pierwsza pocałowałam – opowiada jedna z internautek.
- Ukrywam przed starymi to, że jestem lesbijką. To nie jest trudne, bo studiuję w Warszawie, a oni mieszkają w Lublinie. Ciągle się dopytują, czy mam jakiegoś chłopaka. Nawet się nie domyślają, że wolę dziewczyny. Nigdy nie dowiedzą się prawdy, bo to by ich zabiło. Są strasznie wierzący, a homoseksualistów uważają za odmieńców i grzeszników. Nie chce mi się z nimi wchodzić w konflikty, tak mi jest wygodniej – pisze jedna z dziewczyn.
- Rodzice myślą, że jestem bardzo zaradna, bo udaje mi się tak świetnie połączyć pracę ze studiami. Nie wiedzą jednak, że zarabiam w dość nietypowy sposób: mam sponsora. Facet jest po 40-tce, ma swoją rodzinę i kasy jak lodu. Sypiamy ze sobą 4 razy w tygodniu, on wynajmuje mi mieszkanie i płaci miesięcznie 5 tysięcy na rękę. Do tego dostaję od niego ekstra kasę na ciuchy i kosmetyki.
Każda dziewczyna by tak chciała, dlatego cieszę się, że spodobałam mu się akurat ja. Brzydki nie jest, wprawdzie łysieje i ma już brzuszek, ale przynajmniej nie jest dewiantem. Taki układ bardzo mi pasuje, a pieniądze odkładam na czarną godzinę – wyjaśnia jedna z dziewczyn.
A Wy co ukrywacie przed swoimi rodzicami..?
Zobacz także: „Dylemat wagonika”. Szybki test na to, czy masz w sobie coś z psychopaty