Jeden z nich to nie kochający ojciec, ale porywacz. Wybór powie o Tobie wszystko

Test bez sensu, musiałam że ocenia naszą zdolność do analizowania sytuacji, a nie naszej "przyszłości. Ale psychol jest na obrazku B, patrząc na jego stopy on idzie do przodu, ciągnie zdezorientowane dziecko za sobą- dziecko tymczasem protestuje, dolna część ciała jest obrocona w bok - czytaj nie idzie dalej, nie wykonuje kroków w żadną ze stron, mówi STOP nie znam Cię, nie idę z Tobą dalej, staje tak zwanym "okoniem". Górną część ciała czyli tułów, głowa ( a tym samym oczy i zorientowaną twarz) obraca wręcz do tyłu, zza porywacza. Szuka kogoś, szuka bliskich , od których został zabrany, nie wie co się dzieje, nie chce iść do przodu tam gdzie dorosły, bo jego kierunek był w drugą stronę. Nosek ma ewidentnie w kierunku porywacza, może patrzy na niego co się dzieje, dlaczego ma z nim iść, szuka swoimi dziecięcymi oczami odpowiedzi. Na pierwszym obrazku to dziecko idzie pierwsze, ciągnie opiekuna, czyli czuję się bezpiecznie i zmierza do znanego mu celu. W trójce może niepokoić rozglądający się ojciec, ale to fałszywy trop na który większość ludzi zwróciłaby uwagę i źle oceniła sytuację (tutaj to ojciec jest zdezorientowany, nie ma żadnego planu, dziecko czeka spokojnie na rozwój sytuacji). Porywacz jest zdecydowany, ma w głowie ułożony plan, wie kogo kiedy i gdzie niestety, idzie pewnie A dziecko "marudzi" i ludzie biorą go za biednego ojca, który ciągnie za sobą płaczka. Takie myślenie to błąd, bezpiecznej jest założyć, że pierwsze wrażenie jest błędne, pamiętając o tym, że porywacz jest często 2 kroki do przodu przed zwykłym Kowalskim, zachowuje się dokładnie odwrotnie niż wydawałoby się przeciętnej osobie, nie panikuje, nie szarpie i nie zamyka ust dziecku, zachowuje się naturalnie jak tato, który ma że tak powiem "wyj...ne" i dlatego tak cicho, zupełnie niepostrzeżenie, nawet w tłumie przepada bez śladu. Wystarczy spojrzeć na prowokację łowcy pedofili, aktorzy są pewni siebie i przechodni nie nabierają żadnych podejrzeń, opiekunowie widząc brak dziecka krzyczą, sieją niestety panikę, i tłum się uwaga - zagęszcza! Ludzie mają tendencję do zbierania się w ciasnym tłumie kiedy istnieje jakieś niebezpieczeństwo, tym samym robią szczelny mur między matką/ojcem, a dzieckiem, ktorego nie dają rady dojrzeć pośród gęstego wysokiego tłumu. Niestety sami pogarszamy sytuację, krzycząc łapcie małego blond chłopca, ktoś go porwał też są małe szanse że pomozemy. Mało jest osób jasno myślących które jak zobaczą takie dziecko to nawet na chybił trafił je złapią, tłum pomysli raczej że to ich nie dotyczy, to na pewno nie dziecko, które przed chwilą mijali, a tymczasem każdą sekunda zamieszania to setki metrów ucieczki. Ludzie błagam bądźmy bardziej uważni, bierzemy pod uwagę fakt że to właśnie teraz, właśnie nam mogło się przydarzyć coś złego A nie udajemy, że nas to na pewno nie może dotyczyc. I nie myślmy że takie rzeczy tylko w filmach - tysiące ofiar porwan przeczy tej tezie. Pomysl jak zachowalby się psychopata i szukaj osoby która zachowuje się dokładnie odwrotnie!!! Oni planują to latami, zawsze są 2 kroki przed nieświadomym niczego niespodziewajacym się czlowiekiem! Zobaczcie jak łatwo i prosto parę dni temu mężczyzna porwał dorosłą kobiete i dziecko - tak swoje dziecko, bo często to robią najbliżsi ale nie zawsze 5 min i miał po sprawie, chwała Bogu za babcia zachowała przytomność umysłu i policja tego nie zbagatelizowala ( a temu też trzeba zapobiegać). Pozdrawiam , osoba, która czyta, doksztalca się po to aby chronić siebie, bliskich i niewinnych ludzi.

eee tam, najpierw zastanawiałam się czy porywacz nie ma torby 'na podróż' a potem pomyślałam, że może torba jest dziecka, wiec tatus :P i postawiałam na a - bo dzieciak idzie sobie z plecakiem... a lekkoduchem nie jestem. wogole nie jestem nikim z tych trzech opisów ha ha ha

Dawno nie widziałam czegoś tak głupiego...

Totalna bzdura

Wybrałam odpowiedź B - wszystko się zgadza.