Tuczące emocje

Powody otyłości są różne i często należą do nich nie tylko złe odżywianie i choroby, lecz także problemy tkwiące w sferze psychiki...
Tuczące emocje
08.08.2009

Przyczyny otyłości są różne i często należą do nich nie tylko złe odżywianie i choroby, lecz także problemy tkwiące w sferze psychiki. Na podstawie objawów można je podzielić na kilka typów. 

Zajadanie emocji

Danka pracuje we Włoszech od pięciu lat. Przez ten czas przytyła około 13 kg, chociaż w Polsce zawsze utrzymywała mniej więcej stałą wagę. Trudno wytłumaczyć to jedynie zmianą diety z polskiej na włoską. Sama jednak przyznaje, że jej aktywność fizyczna ogranicza się głównie do spaceru, jaki odbywa, chodząc do pracy i wracając z niej. W domu nie ma się do kogo odezwać, ponieważ mieszka sama, rodzina została w kraju. Kiedy już wszystko posprząta, popierze, poprasuje itp., z nudów zaczyna jeść. Jak to na emigracji, w pracy zdarzają się dosyć często stresujące momenty wynikające chociażby ze złych stosunków panujących między pracującymi tam Polakami. Na co dzień Danka nie ma jednak z kim o tym porozmawiać, żeby wyrzucić z siebie nadmiar złych emocji. Myśląc o pracy w mieszkaniu, znów zaczyna jeść. 

To klasyczny przykład zajadania negatywnych emocji. Pojawia się najczęściej, kiedy człowiek przestaje radzić sobie z nadmiarem obowiązków i spoczywającą na nim odpowiedzialnością, a wtedy, by zagłuszyć stres, zaczyna jeść. Jeśli sytuacje stresogenne są częste, a ich rozładowanie polega na ciągłym podjadaniu, wtedy mechanizm jedzenia pod wpływem emocji zaczyna się utrwalać. Z czasem staje się nałogiem, pojawiającym się już nie tylko w momentach dużego stresu, z którego ciężko się wyleczyć.  

Zajadanie emocji nazywane przez psychologów fałszywym głodem. To wyuczona reakcja na stres. W wyniku powtarzającego się jedzenia w momentach pobudzenia emocjonalnego, traci się z czasem zdolność do rozróżniania swoich uczuć. Tym samym trudno je wyrazić i poradzić sobie z nimi, dlatego zaczyna się je zajadać. 

Ciągły głód

Katarzyna od kilku lat stosuje kolejne diety, aby zrzucić zbędne kilogramy. Od roku chodzi także na siłownię, ale i to także nie pomogło jej w uzyskaniu wymarzonej wagi. Przypuszcza, że to wynik jej słabej woli, bo kiedy pozwoli sobie na złamanie diety i zaczyna jeść, nie może przestać. Takie sytuacje zdarzają się jej np. podczas spotkań ze znajomymi, ale także czasem w domu.  

Przypadłość taka dotyczy najczęściej osób, które walczą z otyłością od dłuższego czasu, stosując różne diety. Ignorowanie pojawiającego się przy tej okazji uczucia głodu sprawia, że z czasem organizm przestaje w ogóle na nie zwracać uwagę. To z kolei powoduje, że nie umie poznać, czy już osiągnął sytość. Dla takich osób ważniejsze od apetytu na jedzenie stają się takie czynniki jak, np. pora dnia, częstotliwość jedzenia czy wygląd i ilość spożywanych posiłków. Ich napady głodu mają tak naprawdę niewiele wspólnego z realną, fizyczną potrzebą jedzenia, dlatego tak trudno im powiedzieć sobie stop w odpowiednim momencie. 

Poczucie winy

Przypadek Ani jest zupełnie inny. Wie, że ma nadwagę i powinna schudnąć, ale nie umie się zmobilizować, żeby podjąć w tym kierunku jakiekolwiek działania. Jest w pewnym sensie przyzwyczajona do swojej otyłości, bo ma ją już od czasów dzieciństwa. Ania urodziła się, kiedy jej mama miała 36 lat, a ojciec 45. Jest ich jedynym dzieckiem i dlatego zawsze starali się mieć ją na oku. Przy posiłkach trudno jej było powiedzieć rodzicom, że jest już najedzona i więcej nie będzie jadła. To kończyło się najczęściej długimi wymówkami, że przecież oni wiedzą, co powinno jeść ich dziecko; że musi się porządnie najeść, żeby mieć siłę; że matka się stara, a ona tego nie docenia itp. Obecnie Ania nadal mieszka z rodzicami, ale teraz już nikt nie musi zmuszać jej do jedzenia. 

Objadanie się  wynikające z poczucia winy związane jest z brakiem kontroli nad własnym życiem i podejmowanymi decyzjami. Często jest to rezultat nadopiekuńczości rodziców, którzy zawsze wiedzą lepiej i decydują za dziecko również w kwestiach odżywiania się, nie zawracając uwagi na jego potrzeby żywieniowe. Z biegiem czasu taka osoba czuje się w ogóle zwolniona z myślenia o tym, czy je prawidłowo, czy nie. To powoduje, że trudniej jej podjąć decyzję o rozpoczęciu diety. 

Zabijanie rutyny

Czasem do obżerania się doprowadza ludzi nadmierna stabilizacja w życiu. Pani Małgorzata może podsumować swój dzień w kilku słowach: praca, czasem lekcje angielskiego, prace domowe i spanie. Weekendy natomiast zaczyna najczęściej od zakupów, głównie spożywczych. Kiedy wróci, przygotowuje obiad robiony na podstawie kolejnego, nowego przepisu znalezionego w Internecie. Cała rodzina je zawsze razem, i niestety wszyscy mają mniejsze lub większe problemy z nadwagą. 

Czasem codzienne obowiązki sprawiają, że do życia wkrada się rutyna. Jeśli za tym idzie brak czasu na rozwijanie własnych zainteresowań lub realizowanie swoich potrzeb, życie staje się monotonne i nudne. Sposobami na przełamanie rutyny mogą być wtedy zakupy, używki lub właśnie jedzenie. Można uczynić z niego cały rytuał przyrządzania posiłków i ich konsumowania w gronie rodzinnym lub nawet większego towarzystwa, przez co zaczyna ono grać w naszym życiu ważniejszą rolę, niż rzeczywiście powinno. Tak samo jak w poprzednich przykładach mechanizm objadania się zapełnia pustkę, która pojawiła się w jakiejś sferze naszej egzystencji.  

Niestety jeśli nasza otyłość ma podłoże psychologiczne, lepiej udać się na początku do psychologa, który pomoże nam uporać się ze swoimi emocjami. Dietetyk powinien być dopiero kolejnym krokiem na drodze do schudnięcia.  

Agnieszka Subda

Zobacz także

Psychoterapia u fryzjera 

Opowiedzieć o problemach można nie tylko psychologowi. 

Jak uniknąć wieczornego podjadania? 

Kilka rad, jak wygrać ze swoją słabą wolą.

Polecane wideo

Komentarze (165)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 11.11.2015 18:06
Miewałam duże huśtawki nastrojów. Czasem nawet w ciagu jednego dnia potrafiłam poczuć się świetnie, a potem tragicznie. Nie wiedziałam kompletnie czym to jest spowodowane. Szukając sposobów na rozwiązanie tego problemu trafiłam na stronę moc-energii .pl gdzie zamówiłam oczyszczanie energetyczne. Już kilka dni po rytuale zaczęło być lepiej. Teraz czuję się dobrze przez większość czasu, zauważyłam że trudniej niż kiedyś jest mnie zdenerwować. Tak więc czasem nasze problemy tkwią w psychice, negatywnej energii która płynie przez nasze ciało i nie daje nam cieszyć się życiem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.11.2012 16:59
Ja mam 12 lat 163 wzrostu i ważę 78 kilogramów. ; ( (
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.07.2012 23:00
Mam 160cm wzrostu , 16 lat i ważę 63 kg czyli mam trochę nadwagi , od kwietnia się odchudzam , ważyłam 73kg i wyglądałam jak boja tłuszczu . Papierosy też kiedyś paliłam ale nałogu palenia było mi łatwo się pozbyć . Niektórzy tu piszą że otyłość to czyjaś wina , ale niech sami przytyją a potem sami spróbują schudnąć ! Moja mama ciągle mówiła że od dzisiaj koniec słodyczy itp.ale mnie to tak wkurzała że się wtrąca ze ciągle jadłam , w końcu nie mówiła o tym , chyba miała dość , akurat miałam tydzień wolny od szkoły popatrzałam sobie na lustro i pomyślałam kurde przecież nie obudzę się szczupła któregoś dnia , stwierdziłam że nie bd jeść bo nie mogę na siebie patrzeć , na początku odchudzania jadłam 2 owoce , bułkę i sok pycholandia z biedronki , nauczyłam się go pić i jest dla mnie jak jedzenie bo jest gęsty , piłam go tylko jak mi w szkole na głos brzuch burczał xd . Teraz jem trochę więcej ale i tak mniej niż kiedyś , do tego codziennie biegam po 20 i jak wracam do domu to nie jem nic potem . Powiem wam tak odchudzanie zaczyna się w głowie , trzeba mieć silną wolę i nie jeść a takie gadanie jak dieta cud , lub jem tylko to czy tamto niema sensu trzeba jeść wszystkiego po trochu .
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.02.2012 21:46
No kurde jak sie uważacie za takie boskie to po co tu wchodzicie.?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.04.2011 14:43
Osobiście uważam,że jedzenie jest tak samo uzależniająca jak alkohol, czy narkotyki Ja mam problem z nadwagą od momentu gdy sama zaczęłam się uczyć gotować i gdy miałam zły dzień gotowałam sobie coś fajnego i odkrywanie nowych smaków .Potem przyszedł etap dojrzewania i chęć podobania się płci przeciwnej...lecz z coraz bardziej większa dupą przez to ,że blyo pełno ładnych dziewczyn w naszej szkole stawało się to coraz trudniejsze..ona ma to ja mam takie beznadziejne ciuchy.!!! i wszystko się kumulowało a co tam 2 tabliczki czekolady mnie pocieszą ... i waga dobiła do 125 przy wzroście 175cm
odpowiedz

Polecane dla Ciebie