Gdy Zuzanna poznała Maćka imponowało jej, że młody chłopak poważnie myśli o życiu, prowadzi własną firmę i całkiem nieźle zarabia. „Już wtedy potrafił spędzać w pracy po kilkanaście godzin, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Myślałam, że po założeniu rodziny zmieni trochę priorytety” – opisuje Zuzanna.
Trzy lata temu stanęli na ślubnym kobiercu, a rok później na świat przyszła córeczka Jagoda. Jednak, wbrew oczekiwaniom Zuzanny, rodzina nie stała się dla Maćka ważniejsza od kariery zawodowej. „Jest bardzo ambitny, co odziedziczył chyba po swoim ojcu, i postanowił jeszcze bardziej rozbudować firmę. Wziął bardzo duży kredyt, a doba stała się dla niego za krótka, bo w biurze potrafi siedzieć do późnych godzin nocnych” – wyjaśnia Zuzanna. „Początkowo doceniałam, że chce zarabiać pieniądze na utrzymanie rodziny, ale co z tego, skoro ta rodzina niemal się nie widuje. Jagoda niedługo zacznie mówić do niego wujku” – dodaje kobieta.
Ubiegłoroczne wakacje rodzina miała spędzić na wymarzonych wczasach na greckiej wyspie Rodos. Kilka dni przed wyjazdem Maciek stwierdził jednak, że nie może wyjechać, ponieważ negocjuje kontrakt życia. „Strasznie się pokłóciliśmy i w końcu dał się przekonać, ale podczas pobytu większość czasu spędzał przy telefonie i laptopie” – relacjonuje Zuzanna. „Stajemy się sobie coraz bardziej obcy. Co z tego, że dzięki mężowi mogę sobie pozwolić na dobre ciuchy i rozmaite zachcianki? Wolałabym skromniejsze życie, ale za to z całą rodzinę przy obiedzie czy wspólnym spacerem po parku. Nie wiem jak długo wytrzymam z tym pracoholikiem” – zapowiada.
Wiesz, jakie ubrania podobają się facetom. Ale które ciuchy ich… PODNIECAJĄ? (Sekretna lista)
Polacy są jednym z najbardziej pracowitych narodów w Europie. Przeciętnie poświęcamy działalności zawodowej ponad 1900 godzin w roku. To o blisko 500 godzin więcej niż statystyczny Niemiec, który notabene charakteryzuje się cztery razy większą produktywnością.
Fot. Thinkstock
Z sondażu CBOS-u wynika, że praca jest jedną z najbardziej cenionych wartości życiowych przez Polaków. Wyżej stawiamy tylko szczęście rodzinne, a niżej m.in. zdrowie, spokój i życiową uczciwość. Zdecydowana większość badanych zgadza się też ze stwierdzeniem, że praca nadaje sens życiu. Jednak często może je też skomplikować, o czym przekonują się kobiety związane z pracoholikiem.
Jak go rozpoznać? Powody do niepokoju pojawiają się, gdy mężczyzna nie potrafi oddzielić życia zawodowego od prywatnego. Pracuje nawet wtedy, gdy nie jest to konieczne, np. nocami, w weekendy czy na urlopie. Kariera pochłania go do tego stopnia, że traci kontrolę nad czasem, ciągle gdzieś się śpieszy i planuje, co będzie robić jutro i pojutrze.
Pracoholik nie potrafi cieszyć się wolnym dniem. Zamiast pobawić się z dziećmi czy zabrać żonę do restauracji, woli zajmować się sprawami zawodowymi, a niekiedy ma nawet poczucie winy, że marnuje czas. Nudzi się i jest poddenerwowany, co negatywnie przekłada się na samopoczucie innych członków rodziny.
Fot. Thinkstock
Jak przekonać do tego pracoholika? Najskuteczniejszą metodą jest oczywiście szczera rozmowa obojga partnerów. Należy uświadomić mężczyźnie konsekwencje, jakie wynikają z jego nadmiernego zaangażowania w kwestie zawodowe. Czasem jednak także kobieta powinna zastanowić się nad przyczynami problemów partnera. Może się bowiem okazać, że ten haruje ponad siły, ponieważ ma już dość wysłuchiwania ciągłych narzekań na brak pieniędzy czy porównywania go do zamożnego sąsiada.
W szczególnie trudnych przypadkach warto skorzystać z pomocy specjalisty, który zajmuje się terapią pracoholizmu. Skuteczne leczenie wymaga przede wszystkim psychoterapii, choć w stanach ciężkich wskazana jest też kuracja farmakologiczna.
Fot. Thinkstock
To wszystko dzieje się kosztem zdrowia, relacji z bliskimi, braku czasu na własne hobby czy zainteresowania, skracania ilości snu. Ciągłe napięcie emocjonalne pracoholik rozładowuje używkami, kawą albo napojami wysokoenergetycznymi. W efekcie zaczyna mieć problemy także w sypialni. Współczesnych Polaków coraz częściej dotyka spadek libido albo problemy z erekcją. „Pojawia się grupa mężczyzn, także całkiem młodych, którzy nie mają ochoty na seks. Bo są przemęczeni. Wychodzą z domu o świcie, wracają nocą i marzą tylko, żeby zjeść kolację, położyć się i spać” – twierdzi znany seksuolog prof. Zbigniew Izdebski.
Pracoholizm, tak jak i inne uzależnienia, należy leczyć. Potrzebna jest zmiana priorytetów i dążenie do równowagi pomiędzy pracą zawodową a czasem przeznaczonym dla rodziny, przyjaciół, na wypoczynek i realizowanie własnych zainteresowań. Warto sobie uświadomić, że źródłem radości i szczęścia są głównie dobre relacje z bliskimi. Trzeba znaleźć moment na zatrzymanie się, wyciszenie i wgląd w siebie.
Fot. Thinkstock
Bywa, że pracoholizm partnera jest tylko… przykrywką dla jego niewierności, o czym przekonała się Bożena. „Mąż przez kilka lat wracał z pracy zawsze o tej samej porze. W pewnym momencie zaczęły się delegacje, które z biegiem czasu zdarzały się coraz częściej i trwały coraz dłużej. Jeździł na nie naszym samochodem, ale jednak nie przewidział, że ma inteligentną żonę, która w końcu sprawdzi licznik. Okazało się, że nie widać na nim tych setek kilometrów pokonanych rzekomo w czasie służbowych wyjazdów. Dziś jesteśmy już po rozwodzie” – opisuje Ewa.
Symptomem zdrady mogą być nie tylko fikcyjne delegacje, ale również gwałtowny wzrost liczby nadgodzin czy konieczność wizyt w biurze w weekendy.
RAF