Jak nauczyć się panować nad złością?

Wybuchy złości niszczą twoje relacje z innymi. Musisz nauczyć się je kontrolować. Życie bez złości to zdrowsze życie.
Jak nauczyć się panować nad złością?
06.07.2015

Być może oglądałaś film „Upadek” z Michaelem Douglasem w roli głównej. Los Angeles, bardzo gorący dzień. William śpieszy się na urodziny córki, niestety, utknął w gigantycznym korku. Stara się zachować spokój, ale nie jest to proste – niedawno rozwiódł się z żoną i stracił dobrą pracę, a upał staje się nie do wytrzymania. Klimatyzacja nie działa. Bzyczenie muchy, która wpadła do samochodu, doprowadza go do szału. Wściekły wysiada z pojazdu i pędzi do najbliższego automatu telefonicznego, aby zadzwonić do byłej żony, ale nie ma drobnych, a właściciel pobliskiego sklepu nie chce mu rozmienić pieniędzy, William demoluje więc lokal i wychodzi, zabierając ze sobą kij bejsbolowy… W bohaterze lawinowo narasta wściekłość i gniew – staje się niebezpiecznie tykającą bombą zegarową, za którą podążają policjanci.

Michael Douglas w kapitalny sposób odegrał rolę człowieka, któremu puszczają nerwy. Może się to przytrafić każdemu – czasem wystarczy jeden impuls, znalezienie się w złym miejscu i złym czasie, by złość wzięła górę i by, podobnie jak William z „Upadku”, stać się tykającą bombą zegarową. Niedobrze, gdy zdarza się to często. I gdy napadów złości nie jesteś w stanie kontrolować.

Złość bardzo dużo kosztuje. Działanie pod wpływem impulsu, który jeszcze przed chwilą wydawał się tak właściwy i uzasadniony, staje się źródłem poczucia winy i żalu. To, czym się oburzaliśmy, blednie i zostają tylko blizny, zranione uczucia i poczucie wyobcowania. Jeśli często się złościsz, może to mieć negatywny wpływ na twoje relacje z innymi ludźmi. Małżeństwo staje się polem minowym: dystans między tobą a współmałżonkiem rośnie, mur pomiędzy wami staje się coraz grubszy. Twoje dzieci, choć wydają się twarde i harde, w środku czują się nic niewarte. Współpracownicy odsuwają się od ciebie albo sabotują twoje działania, a szef coraz częściej cię krytykuje. Przyjaźnie nasiąkają goryczą” – tłumaczy dr Matthew McKay w książce „Kiedy złość rani” (wyd. MiND 2014; współautorzy: Peter D. Rogers i Judith McKay).

angry girl

Spięte i zmęczone

Złość psuje twoje relacje z otoczeniem, szczególnie z bliskimi. Niszczy też twoje zdrowie – złość wiąże się z wysokim poziomem adrenaliny i noradrenaliny, które zwężają naczynia krwionośne, a to powoduje wyższe ciśnienie krwi. Może ci się wydawać, że nie ma powodów do zmartwień, bo to po prostu kwestia wybuchowego charakteru. Niestety – musisz nauczyć się nad tym panować.

Jedna z internautek na forum portalu Psychiatria.pl opisuje swój przypadek: „Od dwóch lat mam niekontrolowane wybuchy złości. Zdarzają się co trzeci dzień i denerwuje mnie niekiedy, że nie umiem tego zatrzymać. Mam obawy, że to wynika z przeszłości, kiedy miałam same stresy przez paręnaście lat. Byłam u lekarza rodzinnego, przepisała mi hydrokozinum, lecz pomaga, kiedy biorę, lekarz stwierdził, że może to być początek nerwicy w stopniu łagodnym. Mam też często kołatanie serca i uczucie kłucia – to prawdopodobnie nerwobóle”.

angry girl

Podobny problem ma inna internautka. „Ciężko zapanować mi nad sobą i swoimi emocjami. Zawsze byłam narwana, ale ostatnimi czasy nie radzę sobie już z tym – byle co potrafi mnie wyprowadzić z równowagi i doprowadzić do furii albo płaczu. Odbija się to na relacjach z ludźmi, głównie chłopakiem i rodziną. Są dni, że denerwuje mnie w nich dosłownie wszystko. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że byle głupota potrafi doprowadzić mnie do mega szału (…). Czuję, że ta złość siedzi we mnie i tylko czeka na sytuację, w której będzie mogła znaleźć ujście… Cały czas chodzę spięta i meczy mnie to”.

Złość rodzi złość

Uświadomienie sobie wagi problemu to krok w dobrą stronę, ale go nie rozwiązuje. „Mimo że złość może służyć ważnym funkcjom ochrony i obrony własnej integralności, zbyt często staje się narzędziem przemocy. Chroniczna złość nie czyni cię silnym i bezpiecznym, ale osłabia i wystawia na ataki innych. Złość rodzi złość. Im więcej krzyczysz, tym więcej krzyku doświadczysz. Im bardziej się wściekasz, tym więcej wściekłości napotkasz na swej drodze” – tłumaczą autorzy poradnika „Kiedy złość rani”.

angry girl

Złość może być wymierzona w innych albo… w siebie. Ta druga wywołuje depresję i niszczy poczucie własnej wartości, dlatego trzeba ją spacyfikować. W jaki sposób? Dr Matthew McKay zauważa, że złość jest zawsze rezultatem wyboru – można ją kontrolować poprzez kontrolę myśli-zapalników, które wyzwalają wybuchy złości. Kontrolowanie złości oznacza przyjęcie odpowiedzialności za wszystko, co nas stresuje, rani i frustruje.

Autorzy książki „Kiedy złość rani” radzą prowadzenie Dziennika Złości. Ważne, by zapisywać w nim sytuacje, kiedy złość wzięła górę. Musisz notować, jak twoje ciało reaguje na stres i jakie czynniki wywołują w tobie agresję. Chodzi o to, by nauczyć się dostrzegać, jakie bodźce prowadzą do napadów złości. Zanotuj: jak często odczuwałaś złość w ciągu ostatniej doby? Jak bardzo czułaś się zdenerwowana? Określ poziom swojego szczytowego zdenerwowania. Jak agresywne było twoje zachowanie? Monitorując złość w ten sposób, możesz wiele dowiedzieć się na swój temat.

angry girl

Gdy czujesz, że złość zaczyna brać w górę, policz do dziesięciu, wstrzymaj powietrze albo wyjdź. Chodzi o to, by nie dopuścić do wybuchu agresji.

Napady złości powodują problemy w pracy, samotność, odrzucenie. Jeżeli problem trwa od dłuższego czasu i sobie z nim nie radzisz, dla swojego dobra – oraz dla dobra swojej rodziny – zgłoś się do psychologa. To żaden wstyd szukać pomocy. W łagodniejszych stanach możesz ratować się ziołowymi lekami na uspokojenie z apteki, nie wolno ich jednak nadużywać. Uspokajająco działa herbata z melisy, joga, medytacja, uprawianie sportu. Złość jest zwykle efektem kumulacji stresu i musisz znaleźć dla niego ujście – spróbuj wolny czas poświęcać swoim zainteresowaniom, przygarnij zwierzaka, chodź na spacery, otaczaj się ludźmi. Warto spotkać się również z lekarzem rodzinnym – niestabilność emocjonalna może wynikać z niedoboru magnezu albo z zaburzonej pracy tarczycy.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (18)
Ocena: 4.78 / 5
Patrzcja (Ocena: 5) 12.05.2016 17:26
Ja miałam spore kłopoty z panowaniem nad emocjami. Szybko wpadałam w irytacje i się wściekałam. Doszłam do tego, że powodem moje irytacji i drażliwości od samego rana mogą być kłopoty z zasypianiem. Jak się okazało miałąm spore niedobory magnezu, przez które łapały mnie skurcze w nocy. Po kilku tygodniach suplementacji chela-mag b6 poczułam poprawę w każdym z tych tematów. Skurcze odpuściły, w końcu zaczęłam normalnie się wysypiać i zdecydowanie mnie poirytowana jestem w trakcie dnia i łatwiej mi się opanować :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.11.2015 21:31
Ja czułam się wyobcowana, nie miałam znajomych z którymi lubiłabym przebywać, co gorsze nie chciało mi się wychodzić do ludzi. Do tego dochodził stres w pracy i kłopoty ze snem. Bywały dni gdy nie spałam w ogóle, czasem 1 czy 2 godziny. Nie miałam na nic siły i ochoty. Przeczytałam gdzieś że może się to brac z negatywnej energii w naszym ciele. Postanowiłam oczyścić tę energię zamawiając kilka sesji na stronie moc-energii.pl . Efekty przerosły moje oczekiwania. Po kilkunastu dniach od odprawienia zaczęłam być żywsza i otworzyłam się na ludzi. Teraz funkcjonuje normalnie, tak jak większość ludzi. I umiem cieszyć się nawet z małych rzeczy.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.07.2015 00:24
trzeba umiec się cieszyc i zloscic wszystko jest wskazane ale z umiarem
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.07.2015 20:46
mialam tak bo mam od wielu lat stwierdzona nerwice ale wszystko sie pozmieniało u mnie dzięki ćwiczeniom, medytacji i hipnozie. Jestem innym człowiekiem i żyje mi się lepiej. Polecam! Tylko nie można wybrać jakiegokolwiek hipnotyzera, ja jeżdżę do najlepszych w Polsce 200 km a efekt jest wart każdych pieniędzy. Wyplewiłam złe cechy mojego charakteru. Stałam się pewniejsza siebie, szczęśliwsza, częściej się uśmiecham i życie idzie po mojej myśli. Coś pięknego
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 06.07.2015 20:03
Ja polecam porządny wycisk ćwiczeniowy. Jak człowiek się wymęczy to potem nie ma siły akumulować złych emocji.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie