Choroby psychiczne to w naszym społeczeństwie wciąż temat tabu. Tak samo jak homoseksualizm czy aborcja. Boimy się „wariatów", unikamy kontaktu z takimi osobami, bo przecież są niebezpieczne. Do tego dochodzi nieodpowiednia opieka nad chorymi lub jej całkowity brak. Człowiek chory psychicznie jest spychany na margines społeczny, dogorywa gdzieś na łóżku w szpitalu psychiatrycznym.
W Polsce brakuje zarówno miejsc, w których można leczyć chorych psychicznie, jak i lekarzy. W systemie opieki psychiatrycznej brakuje około 1,5 tys. łóżek na oddziałach psychiatrycznych, 1,4 tys. łóżek na oddziałach dla osób uzależnionych, 7 tys. łóżek na oddziałach opieki dziennej, 2 tys. łóżek na oddziałach opiekuńczo-leczniczych, 1,5 tys. miejsc w hostelach oraz 400 zespołów leczenia środowiskowego i 200 poradni. O tych placówkach krążą legendy. Po co, w takim razie, istnieją? Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy?! To pytanie chyba na długie lata pozostanie bez odpowiedzi!
Według CBOS-u, Choroby psychiczne są zmorą Polaków. Boi się ich co najmniej jedna trzecia badanych, ok. 30 proc. Największy lęk przed zachorowaniem odczuwają osoby na tzw. stanowiskach. Nic dziwnego, mają wiele do stracenia, są na świeczniku, zarabiają krocie i utrzymują wielu ludzi.
Według badania, to kobiety przejawiają większy lęk przed chorobami psychicznymi niż mężczyźni. Co jeszcze bardziej intrygujące, osoby, które kiedykolwiek miały kontakt z chorymi, boją się bardziej niż ludzie, którzy tego kontaktu nie mieli. 32 proc. badanych przyznało, że z osobami chorymi psychicznie zetknęło się tylko wśród ludzi znanych z widzenia, a 50 proc. poprzez media i literaturę. Te wyniki mówią same za siebie. Polacy chyba do końca nie wiedzą, czego się boją. Prawdą jest, że nieznane wydaje się bardziej groźne.
Wszystkiemu winne są uprzedzenia, nietolerancja, ale także warunki bytowe, materialne. Polacy narzekają na coraz gorszą sytuację w kraju. Zamiast pracy jest alkohol lub depresja - obwinianie się za wszelkie niepowodzenia. A od tego o krok do Choroby psychicznej. Wystarczy długoterminowa depresja. Niewyleczona nie przyniesie nic dobrego.
Do najbardziej szkodliwych czynników dla zdrowia psychicznego, ankietowani zaliczają: bezrobocie (77 proc.), kryzys rodzinny (47 proc.), biedę (41 proc.), nadużywanie alkoholu i narkotyków (39 proc.), niepewność jutra (25 proc.), złe stosunki między ludźmi (16 proc.) oraz nadmierny pośpiech i tempo życia (16 proc.).
Jest jednak promyk nadziei - uświadamianie Polaków, profilaktyczne badania czy ewentualne fachowe leczenie. Dzięki stworzeniu takiej akcji jak Narodowy Program Ochrony zdrowia Psychicznego, mogłoby się wiele w tej kwestii zmienić. Tym bardziej że Polacy chcą wiedzieć więcej! Około 44 proc. obywateli naszego kraju pragnie zgłębić wiedzę o problematyce zdrowia psychicznego i chorób psychicznych.