Z badań portalu eDarling wynika, że kobiety poszukujące życiowego partnera potrzebują przede wszystkim bezpieczeństwa i opieki. Nic zatem dziwnego, że wykonywany przez mężczyznę zawód nie jest nam obojętny – najczęściej wybieramy mężczyzn, których kariera jest przynajmniej o szczebel wyższa niż nasza. Uważamy, że to mężczyzna powinien więcej zarabiać w związku i finansowo zabezpieczać rodzinę. Nigdy nie związałybyśmy się z leniwym lekkoduchem. Wyniki tych badań pokazują zatem, jak głęboko jest w nas zakorzeniony tradycyjnych podział ról. I jest to zrozumiałe. Ale czy patrzymy na grubość portfela każdego mężczyzny?
Same na ten temat mamy różne opinie, choć nie brakuje kobiet, które otwarcie przyznają się do bycia materialistkami. Na jednym z kobiecych forów dyskusyjnych czytamy: „Mam problem. Niedawno poznałam przystojnego i wartościowego mężczyznę. Spodobałam mu się jak i on mi, ale jest małe „ale”. Gdy się dowiedziałam, że mu się nie przelewa, to jakby czar prysnął. Wiem, że moje myślenie może wydawać się płytkie, ale nic na to nie poradzę”. I posypały się odpowiedzi. „Ja też jestem materialistką i wstydzę się do tego przyznać. Ostatnio czytałam, że kobiety mają w genach skłonność do pławienia się w luksusie. Według mnie niemądre jest niezwracanie uwagi na status materialny. Ja myślę przyszłościowo. Jestem samicą, chcę mieć młode. Jako samica chcę młodym zapewnić dobry byt, a nie zastanawiać się, skąd wziąć na książki do szkoły”.
Wiele Polek przekonuje, że zwracanie uwagi na status materialny mężczyzny to nie materializm czy poszukiwanie luksusu, a raczej pragmatyczny realizm. „Szukamy kogoś, kto się nami zaopiekuje, człowieka zaradnego, a nie pierdoły życiowej” – pisze jedna z internautek. „Sama miłość to za mało. To dobry fundament. Ale potem przychodzi nam zmierzyć się z życiem i codziennością. I wierzcie mi – nawet najpiękniejsza miłość umrze, jeśli nie starczy do pierwszego. W co innego wierzą tylko miłośnicy baśni” – to kolejny wpis. Wiele Polek twierdzi wręcz, że brak pracy (czy tym bardziej niechęć do jej znalezienia) to wystarczający powód do zakończenia znajomości. I niektórzy mężczyźni przyznają nam w tej kwestii rację. „Facet to facet, musi zarabiać. Jeśli tego nie robi, nie ma u kobiet szans” – twierdzi Marek.
Z badania przeprowadzonego przez Millward Brown i OBOP dla magazynu „Playboy” płynie wniosek, że jeśli chodzi o męską pensję, mamy wysokie wymagania. Okazuje się, że sytuacja materialna mężczyzny jest dla nas ważniejsza od jego pracowitości, a optymalne wynagrodzenie to 10 tys. zł, z czego – zdaniem respondentek – blisko 70 proc. (!) mężczyzna powinien wydawać na swoją partnerkę. Najbardziej pożądane zawody to: żołnierz, biznesmen, projektant mody i fryzjer – więcej o najbardziej pożądanych męskich profesjach tutaj. To nie wszystko. Badania dowodzą również, że zdaniem Polek idealny facet ma w garażu Audi, BMW, Mercedesa lub Volvo, a nie jeździ na rowerze. Poza tym nie żałuje pieniędzy na kwiaty, biżuterię i markowe perfumy. Oczywiście dla kobiety. Z badań, o których piszemy tutaj, wynika, że tylko co czwarta kobieta poszłaby na randkę z mężczyzną mniej od niej zarabiającym czy gorzej wykształconym.
Nic zatem dziwnego, że Polki przez wielu mężczyzn postrzegane są jako materialistki. „Kobiety lubią bogatych” – stawia tezę jeden z internautów. A drugi dodaje: „Mówi się, że młode Polki to wyjątkowe materialistki. Słyszy się taką opinię od ludzi, którzy bywają w innych krajach Europy”. Kolejny pisze natomiast, że „Polki to materialistki, żadna nie wybierze normalnego biedniejszego, każda szuka lekkiego życia na cudzy koszt”. Wielu mężczyzn wypomina nam, że zwracamy uwagę tylko na zawód, zarobki czy dobra materialne takie jak dom, samochód oraz inne luksusowe kosztowności. „Mężczyźni bez kasy się nie liczą. Wiem to po sobie, bo stać mnie na wiele rzeczy i widzę, że kobiety lecą na to jak muchy do miodu” – twierdzi Robert.
Nie każdy ma tak radykalną opinię, ale wśród mężczyzn przeważa pogląd, że Polki (czy kobiety w ogóle) owszem, zwracają uwagę na pieniądze, jednak mają do tego pełne prawo. „Nie ma się co dziwić, że panie patrzą nam na grubość portfela. Kobieta chce się czuć bezpiecznie, pewnie. Nie po to sobie bierze faceta, żeby go utrzymywać. Mam paru kolegów, którzy myśleli, że się ustawili, bo kobiety na nich pracowały, tylko że te związki szybko się rozpadły. Nie potępiam kobiet, dla których liczy się sytuacja materialna mężczyzny” – przekonuje internauta Grzesiek. Takiego samego zdania jest Rafał. „Zwracanie uwagi tylko na pieniądze nie świadczy dobrze o nikim, ale trudno dziwić się kobiecie, która nie chce być z nierobem. Co innego, gdy wybiera sobie partnerów pod względem zasobności”.
Gdyby kierować się tylko badaniami, doszlibyśmy do wniosku, że dla Polek liczą się tylko pieniądze, a pławienie się w luksusie jest szczytem marzeń. Tyle że, jak się okazuje, taka recepta na życie nie gwarantuje szczęścia. Z analiz przeprowadzonych na amerykańskim Brigham Young University płynie wniosek, że pary, które nie mają materialistycznego podejścia do życia, czerpią więcej radości ze związku i mają mniej problemów. W najgorszej sytuacji są te związki, w którym jedna z osób (albo obie) wysokie zarobki sytuuje najwyżej na liście swoich życiowych priorytetów. To nie wszystko – badania dowiodły również, że wbrew stereotypom pieniądze wcale nie przyczyniają się do dobrego samopoczucia, nie wpływają także znacząco na naszą samoocenę. Wniosek taki, że pieniądze w życiu, co prawda, nie przeszkadzają, ale udanego związku w oparciu o same wyniki finansowe zbudować się nie da.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
WASZE LISTY: „Wstydzę się przed zadbanymi i bogatymi żonami kolegów męża!”
Brak pieniędzy może wpędzić w kompleksy.
Wszystkie jesteśmy „blacharami”
Takie są wyniki eksperymentu.