Wielkie korporacje stawiają dzisiaj przede wszystkim na kreatywność. Wiedza i doświadczenie to wciąż istotne sprawy, ale pomysłowość jest coraz bardziej w cenie. Przekonują się o tym osoby starające się o posadę, bo pytania na rozmowach kwalifikacyjnych potrafią mocno zaskoczyć - donosi "Daily Telegraph".
Brytyjska firma doradztwa personalnego Glassdoor opublikowała ciekawy raport, w którym znajdziemy najdziwniejsze pytania ze spotkań rekrutacyjnych. Niekwestionowanym liderem jest bank Goldman Sachs, w którym jedno z pytań kwalifikacyjnych brzmi następująco: Jeśli skurczyłbyś się do rozmiarów ołówka i wpadłbyś do blendera, to w jaki sposób byś się z niego wydostał?.
Tak, my również nie znamy poprawnej odpowiedzi. To jednak nie koniec. W Google pytają o to, ile piłek do koszykówki zmieściłoby się pokoju, w którym przeprowadzana jest rozmowa. Headhunterzy Facebooka proszą o podanie ilości pytań, które należałoby zadać, aby wskazać wybraną przez kogoś liczbę w zakresie 1-1000. Zgadujący dostawałby jedynie informacje w stylu "wyżej" lub "niżej".
Z kolei specjaliści z Volkswagena pytają, co kandydat zrobiłby, gdyby nagle odziedziczył pizzerię po swoim wujku. W Capital One należy ocenić swoją "dziwność" w skali 1-10. AT&T prosi o podanie imienia superbohatera, którym chcielibyśmy być. W firmie Guardsmark pytają o związek pomiędzy drewnem a alkoholem, zaś w Epic Systems należy rozwiązać zadanie: "Jabłko kosztuje 20 centów, pomarańcza 40 centów, grejpfrut 60 centów. Ile kosztuje gruszka?".
No cóż, nikt nie mówił, że wymarzona praca to prosta sprawa.
Więcej podobnych newsów przeczytasz na Hanter.pl.
Zobacz także:
Polacy pracują najciężej w Europie
Taka sytuacja powoduje, że coraz więcej naszych rodaków decyduje się na emigrację.
Najgorsze zawody w Polsce: Czego nie opłaca się robić?
Sprawdź listę zawodów, które są najmniej dochodowe. Kto napracuje się najbardziej, a zarobi najmniej?