Ceny prądu, gazu, ogrzewania i… wszystkiego poszybowały w górę. Nic więc dziwnego, że próbujemy oszczędzać. Ta kobieta zakręcała kaloryfer, kiedy wychodziła do pracy. Teraz będzie musiała zapłacić karę. Czy to ma sens?
Zobacz także: Najtańszy sklep w Polsce. Nie jest to Biedronka
Jak podaje portal trójmiasto.pl, pani Aleksandra z Gdyni chciała zaoszczędzić na rachunkach za ogrzewanie i codziennie przykręcała kaloryfer, wychodząc do pracy. Rozwiązanie wydaje się logicznym sposobem na oszczędność ciepła. Nie wszyscy jednak są tego zdania, a kobieta musi teraz zapłacić karę za zbyt niskie zużycie.
Zakręcanie grzejnika przez panią Aleksandrę powodowało, że temperatura w jej mieszkaniu wahała się na poziomie 19 st. C. Dzięki takiemu działaniu kobiecie udało się sporo zaoszczędzić, jednak teraz przyjdzie jej za to… zapłacić. Spółdzielnia mieszkaniowa naliczyła mieszkance Gdyni karę za zbyt niski rachunek. Kara ta wynosi prawie 500 zł, a kobieta odmówiła jej zapłacenia.
Jak powiedziała pani Aleksandra cytowana przez portal trójmiasto.pl:
Osoby oszczędzające ogrzewanie będą karane dodatkową opłatą, co skutecznie zniechęca lokatorów do oszczędności i stoi w sprzeczności do apeli, które słyszymy, aby ogrzewanie oszczędzać.
Spółdzielnia mieszkaniowa swoją decyzję tłumaczy tym, że działanie pani Aleksandry i zbyt niska temperatura w jej mieszkaniu może doprowadzić do wychładzania ścian i stropów innych mieszkań.
Wskazana sytuacja faktycznie budzi duże wątpliwości i poddaje pod dyskusję temat zmniejszenia zużycia prądu i innych mediów.
Zobacz także: „Jest drożyzna, a przecież muszę coś jeść”. Klienci dyskontu opowiedzieli, jak oszczędzają na codziennych zakupach
Źródło: o2.pl/trójmiasto.pl