Chyba każdy rodzic, który próbuje pogodzić opiekę nad dzieckiem z obowiązkami zawodowymi przyzna, że to wyjątkowo trudne zadanie. Niejednokrotnie zdarza się, że dziecko nagle zachoruje i trzeba zostać z nim w domu albo znaleźć kogoś, kto się nim zajmie. Bywa też, że praca przeciąga się na tyle, że mama lub tata nie są w stanie odebrać dziecka ze żłobka lub z przedszkola na czas.
Zobacz również: Rewolucja na LinkedIn. „Mama zajmująca się dziećmi w domu” dopisana do oficjalnej listy stanowisk
W takich sytuacjach dużo zależy od przełożonych w miejscu pracy. A ci niestety nie zawsze wykazują się zrozumieniem i empatią. Na własnej skórze przekonała się o tym niejaka Alice Thompson, agentka nieruchomości z Londynu, która pewnego dnia chciała wyjść z pracy wcześniej, by odebrać córkę ze żłobka, jednak jej szef nie wyraził na to zgody. Kobieta postanowiła go pozwać, a sąd stanął po jej stronie i przyznał gigantyczne odszkodowanie.
Alice Thompson wanted to work shorter hours so she could pick her daughter up from nursery. https://t.co/gDZGso0Yv7
— BBC London (@BBCLondonNews) September 8, 2021
Jak informuje “The Independent”, Alice Thompson była zatrudniona w agencji nieruchomości Manors. Pracę rozpoczęła w roku 2016 i cieszyła się dobrą opinią oraz odnosiła sukcesy.
Jednak jej relacja z przełożonym, Paulem Sellarem, zaczęła się pogarszać gdy dwa lata później kobieta poinformowała go o ciąży. Na firmowym przyjęciu z tej okazji Sellar miał powiedzieć do jednego ze współpracowników:
Pomyślałem: “Do cholery, dlaczego ona zaszła w ciążę, kiedy tak dobrze nam idzie?”. Ostrzegano mnie przed zatrudnianiem mężatki w jej wieku.
Mężczyzna zaprzeczył, jakoby ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce.
Po urodzeniu dziecka w listopadzie 2018 roku Thompson zaproponowała bardziej elastyczny grafik, czyli pracę przez cztery dni w tygodniu do godziny 17, tak aby mogła odbierać córkę ze żłobka, który jest zamykany o 18. Jednak jej szef nie wyraził na to zgody – jako powody podawał “dodatkowe koszty”, “szkodliwy wpływ na zdolność do zaspokajania potrzeb klientów” oraz “brak możliwości reorganizacji trybu pracy wśród reszty pracowników”, cytuje “The Independent”.
Ostatecznie Thompson zwolniła się z firmy w grudniu 2019 roku. Od tamtego czasu nie była w stanie znaleźć nowej pracy. Kobieta pozwała byłą firmę w związku z dyskryminacją na tle ciąży, niesprawiedliwe zwolnienie oraz pośrednią dyskryminację ze względu na płeć.
Sąd opowiedział się po stronie Alice Thompson i przyznał jej odszkodowanie w wysokości prawie 185 tys. funtów, czyli około 970 tys. zł.
Sytuacja pani Thompson była o tyle gorsza, że musiała zacząć od zera i znaleźć nową pracę. Niepowodzenie wywołało u niej poczucie porażki. Pani Thompson powiedziała, że wniosła skargę po to, aby jej córka nie musiała przechodzić przez podobne doświadczenie
- argumentował sąd.
Co sądzicie o tej historii?
Zobacz również: Zrezygnowała z kariery zawodowej, by zajmować się dziećmi. Dostanie 2 mln zł odszkodowania!