Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w całej Unii Europejskiej. Z danych OECD za rok 2019 wynika, że statystyczny Polak pracuje średnio 1806 godzin rocznie, podczas gdy Niemiec - 1386 godzin. To średnio aż o 420 godzin mniej.
Zobacz również: Kryzys wieku młodego. Aż 54% Polaków wypala się zawodowo w pierwszych latach pracy
Eksperci już od lat alarmują, że spędzanie zbyt długiego czasu w pracy może mieć negatywne skutki, takie jak stres, brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, a także poczucie wypalenia. Dlatego coraz więcej krajów szuka sposobów na poprawę sytuacji pracowników i testuje skrócenie czasu pracy. Teraz dołącza do nich Hiszpania, która rozważa wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy.
Spain May Soon Be Testing Out a 4-Day Workweek, One of the First of Its Kind in Europe https://t.co/MRed5Xzr1i
— People (@people) March 16, 2021
Jak informuje “The Guardian”, hiszpański rząd wydał zgodę na uruchomienie pilotażowego projektu skrócenia tygodnia pracy do czterech dni dla firm, które wyrażą nim zainteresowanie. To pomysł lewicowej partii Más País.
Czterodniowy tydzień pracy (32 godziny) rozpoczyna prawdziwą debatę naszych czasów. To pomysł, na który wreszcie nadszedł czas
- napisał na Twitterze Iñigo Errejón z partii Más País.
Pomysł 4-dniowego tygodnia pracy zyskuje coraz więcej zwolenników na całym świecie, m.in. w Nowej Zelandii i w Niemczech. Zdaniem ekspertów skrócenie czasu pracy zwiększa produktywność pracowników i poprawia ich zdrowie psychiczne, a także pozwala walczyć ze zmianami klimatycznymi.
Specjaliści podkreślają, że ten postulat nabiera nowego znaczenia w świetle pandemii koronawirusa, gdy wiele osób zmaga się z poczuciem wypalenia zawodowego i zaburzeniem równowagi między pracą a życiem prywatnym.
Hiszpania jest jednym z krajów, w których pracownicy pracują ponad średnią europejską, ale nie jesteśmy w gronie najbardziej produktywnych krajów. Podtrzymuję opinię, że więcej przepracowanych godzin nie przekłada się na lepszą pracę
- mówił Errejón.
Teraz przywódcy partii mają ustalić z hiszpańskim rządem szczegóły planu. Más País proponuje, aby program pilotażowy trwał 3 lata, a jego koszty miałyby wynieść 50 mln euro. Dzięki tym pieniądzom firmy mogłyby wypróbować redukcję godzin pracy przy minimalnym ryzyku. Koszty wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy miałyby być pokryte przez rząd w 100 procentach w pierwszym roku, w 50 proc. w drugim i w 33 proc. w trzecim.
Szacujemy, że w projekcie mogłoby wziąć udział około 200 firm, zatrudniających od 3 do 6 tys. pracowników. Chcemy zobaczyć prawdziwą redukcję godzin pracy, bez utraty części wynagrodzenia lub likwidowania miejsc pracy
- mówił Héctor Tejero of Más País. Zdaniem polityka program mógłby ruszyć już jesienią 2021 roku.
Hiszpania będzie pierwszym krajem, który podejmie przedsięwzięcie na taką skalę. Taki program pilotażowy nie został wprowadzony nigdzie indziej na świecie.
Co sądzicie o takim pomyśle? Chcielibyście, aby polski rząd także wprowadził 4-dniowy tydzień pracy?
Zobacz również: Ile trzeba zarabiać, żeby być szczęśliwym? Badacze policzyli to co do złotówki