Z powodu kolejnej fali zachorowań na koronawirusa, pojawiają się następne obostrzenia. W ostatnią sobotę, 28 listopada, oficjalnie został wprowadzony obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscu pracy. Z rozporządzenia Rady Ministrów wynika, że jest to konieczne, jeśli w biurze przebywa więcej niż jedna osoba. Ograniczenia mają potrwać do 27 grudnia 2020 roku.
Zobacz również: 7 zawodów, w których najłatwiej zarazić się koronawirusem
Powyższy obowiązek nakazuje zakrywanie ust oraz nosa przy pomocy odzieży, maseczki ochronnej lub przyłbicy. Dotyczy to nie tylko biur, ale też miejsc ogólnodostępnych, takich jak transport publiczny, obiekty handlowe i usługowe, drogi, place, parkingi, bazarki czy cmentarze.
Jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba, oraz w budynkach użyteczności publicznej przeznaczonych na potrzeby: administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, kultu religijnego, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, wychowania, opieki zdrowotnej, społecznej lub socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, w tym usług pocztowych lub telekomunikacyjnych, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym, morskim lub wodnym śródlądowym; za budynek użyteczności publicznej uznaje się także budynek biurowy lub socjalny
- donosi portal polsatnews.pl.
Czy wobec tego maseczki ma zapewnić pracownikom ich przełożony? Zgodnie z nowym rozporządzeniem, zakład pracy jest zobowiązany dostarczyć im rękawiczki jednorazowe oraz płyny do dezynfekcji.
Odległość pomiędzy stanowiskami pracy musi wynosić minimum półtora metra. Jeśli nie jest to możliwe ze względu na rodzaj wykonywanej profesji, wówczas pracodawca powinien zadbać o bezpieczne środki ochrony osobistej, zgodnie z zasadami zwalczania epidemii.
Obowiązek ma potrwać przez miesiąc, od 28 listopada do 27 grudnia 2020.
Słuszna decyzja?
Zobacz również: Pracodawca powinien dopłacać za papier toaletowy. Holenderska instytucja obliczyła dzienne koszty home office