To bez wątpienia jedna z najbardziej stresujących sytuacji w naszym życiu. Od tej krótkiej rozmowy zależy często nasza przyszłość, dlatego ważymy każde słowo. W czasie spotkania kwalifikacyjnego chcemy wypaść jak najlepiej, choć pracodawcy zastawiają na nas coraz bardziej wymyślne pułapki.
Zobacz również: Średnia pensja na etacie. Ile tak naprawdę Polacy dostają na rękę?
Starając się o posadę nie wystarczy opowiedzieć o swoim doświadczeniu, wykształceniu i oczekiwaniach. To można przecież wyczytać z CV. Rekruterzy wykorzystują spotkanie w cztery oczy, aby sprawdzić coś innego - nasze logiczne myślenie, odporność na stres i predyspozycje natury psychologicznej.
Czasami w bardzo podstępny sposób, czego najlepszym przykładem jest to pytanie.
Wystarczy chwila nieuwagi, by podpaść i zaprzepaścić swoją szansę na karierę. Dlatego warto przygotować się na każdy, nawet najbardziej abstrakcyjny scenariusz. Tym bardziej, że niektóre tematy powtarzają się wyjątkowo często. Tak jak niepozorne pytanie o długopis.
Czy kiedyś ukradłeś/aś coś z pracy, na przykład długopis?
- nie zdziw się, jeśli usłyszysz coś podobnego w czasie rozmowy kwalifikacyjnej - sugeruje businessinsider.com.pl. A tym bardziej nie próbuj robić z siebie świętoszka, który zawsze postępuje uczciwie i brzydzi się kłamstwem.
Zobacz również: „Wylęgarnie milionerów”. 15 polskich uczelni, po których zarobisz najwięcej
Większość z nas odruchowo stwierdzi, że do takiej sytuacji nigdy nie doszło. Chcemy zaprezentować się jako osoby godne zaufania, bo przecież kogoś takiego szuka na pewno pracodawca. To błąd - przekonują eksperci. Wybielanie się może nam tylko zaszkodzić.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że nigdy bezmyślnie nie zabrałem ze sobą jakiegoś długopisu z pracy, ale zazwyczaj trafiał on z powrotem na moje biurko, chyba że go gdzieś zostawiłem. Ale nie mam w domu magazynku pełnego firmowych spinaczy i długopisów, jeśli o to chodzi
- taką odpowiedź sugeruje cytowany przez „Business Insider” specjalista ds. rekrutacji. W ten sposób pokazujemy swoje ludzkie oblicze i wcale nie wychodzimy na złodziei. Przecież każdemu to się zdarzyło - bardziej lub mniej świadomie.
Zobacz również: „Mogą się przeliczyć”. Tyle studenci chcą zarabiać w pierwszej pracy