Koronawirus przestał być już tylko problemem zdrowotnym, a zaczyna coraz mocniej wpływać także na inne dziedziny naszego życia. Przedłużająca się pandemia wywołała ogromny kryzys gospodarczy, z którym nieprędko sobie poradzimy. Szacuje się, że tysiące firm zostanie zamkniętych, a miliony ludzi stracą pracę.
Zobacz również: Koronawirus tnie pensje. O ile pracodawca może obniżyć Twoje wynagrodzenie?
Już za chwile rekordowo niskie bezrobocie może osiągnąć pułap 10, 20, a może nawet 30 procent - twierdzą niektórzy. Każdy kolejny dzień narodowej kwarantanny zwiększa naszą niepewność, ale mamy też dobrą wiadomość: nie wszyscy muszą się obawiać. Tak przynajmniej twierdzi cytowany przez „Dziennik Zachodni” ekspert.
Według niego w kilku branżach pracy na pewno nie zabraknie.
Według Andrzeja Kubisiaka, eksperta ds. rynku pracy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, kryzys w pierwszej kolejności dotknie tzw. „białe kołnierzyki”. Chodzi o pracowników biurowych i korporacyjnych.
Mam tu na myśli osoby, które zajmowały się dotąd organizacją imprez masowych, doradztwem, reklamą, marketingiem, komunikacją, przeprowadzaniem audytów. Nie będzie popytu na ich usługi, bo firmy obcinając budżety zrezygnują z ich usług
- przekonuje.
Po drugiej stronie barykady są osoby specjalizujące się w usługach, które mają pewny fach w ręku.
W aktualnej sytuacji fryzjerzy czy kosmetyczki drżą o swoją przyszłość, bo zamknięcie salonów pozbawiło ich możliwości zarabiania. Według znawcy tematu - to nie powinno jednak długo potrwać. Branża beauty bardzo szybko odbije się od dna.
Zobacz również: Bezrobotna z wyboru. 33-letnia Paulina nie martwi się załamaniem na rynku pracy
Do fryzjera, kosmetyczki czy krawca chodzimy niezależnie od sytuacji gospodarczej. Popyt na te usługi został sztucznie przerwany, bo zakłady zostały pozamykane w wyniku walki z epidemią
- przekonuje. Wszystko wróci do normy, kiedy tylko władza zniesie kolejne ograniczenia.
Według niego świetlaną przyszłość mają mieć przed sobą także osoby pracujące w produkcji, logistyce, budownictwie, handlu, telekomunikacji, e-commerce, firmach kurierskich, miejscach rozrywki, aptekach czy ubezpieczeniach.
Nie powinni martwić się także pracownicy, którzy mogą wykonywać swoje zadania zdalnie. Pandemia sprawiła, że będzie ich coraz więcej, bo przedsiębiorcy przekonali się do takiej formy zatrudnienia.
Zobacz również: Po koronawirusie wiele zawodów zmieni swój charakter. Czy Twoja branża też?