Wszyscy znajdujemy się w nadzwyczajnej sytuacji, która wpływa na nasze życie i zdrowie. Nikt z nas nie spodziewał się tego, że z dnia na dzień może stracić pracę albo zamknąć swoją firmę. Przebywamy w stanie niepewności i zastanawiamy się: Ile potrwa epidemia i co będzie po zakończeniu kwarantanny? Nie ma w tej chwili osoby, której temat pieniędzy by nie dotyczył. Każdy obawia się o swoją przyszłość, bez żadnego wyjątku. Nie wszyscy przygotowali się na ten kryzys finansowo, a cykl koniunktury pokazuje, że takie sytuacje zdarzają się co 10 lat, jak tłumaczy ekspertka ds. finansów i autorka bloga Kobieta i Pieniądze, Dominika Nawrocka.
Wirus zamroził gospodarkę oraz nasze życie - nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Gastronomia, turystyka, kosmetyka, rozrywka - jest cała lista branż, których właściciele drżą o swoją przyszłość. Część przedsiębiorców zamyka działalność, część osób traci pracę i nie wie jak się w tym odnaleźć. Jednak kryzysy mają to do siebie, że zawsze się kończą, dodaje otuchy Dominika Nawrocka w rozmowie z Glamour, i podpowiada, co możemy zrobić w zakresie, na który jeszcze mamy wpływ.
Zobacz także: Koronawirus to nie tylko utrata pracy. W tych branżach zapotrzebowanie na pracowników wciąż rośnie
Przede wszystkim należy sprawdzić, jakie są nasze zasoby gotówki. Jak duża jest nasza poduszka finansowa i czy w ogóle ją posiadamy? Może to być stan konta, wypłacona gotówka, lokata lub coś, co można szybko upłynnić (nie bierzemy pod uwagę np. nieruchomości).
Następnie przechodzimy do kosztów naszego życia. Czasami zdarza się tak, że niestety trzeba zacisnąć pasa i zrezygnować z pewnych rzeczy, które dawały nam przyjemność. Zerknij na paragon po zakupach i zastanów się, czy na pewno wszystkie produkty są niezbędne? Zwracaj uwagę na ceny, wybieraj tańsze zamienniki i póki co powstrzymaj się od zakupów przez Internet. Porównaj zeszły miesiąc do okresu sprzed kwarantanny - jak zmieniły się wydatki, gdy nie ma rozrywek, jedzenia na mieście, tankowania paliwa? Nareszcie jest czas, aby na to popatrzeć.
Zobacz także: Ten prosty trik pozwala zaoszczędzić fortunę. Na początek wystarczą 2 zł
Oblicz sumę podstawowych zobowiązań i wydatków stałych (rachunki, czynsz, leki, wyżywienie) i utnij zbędne koszty. Spokojnie można zrezygnować z 20-40%, zapewnia Dominka Nawrocka. Odejmij ją od swoich zgromadzonych zasobów i sprawdź, jak dużo czasu zostało Ci, żeby działać. Rok? Miesiąc? A może dwa tygodnie? Im wcześniej tym lepiej.
W przeciwieństwie do innych państw europejskich, Polska nie oferuje zbyt dużej pomocy finansowej dla osób w kryzysie, ale warto skorzystać z każdej możliwości i zorientować się, na co możesz liczyć. Jakiekolwiek wsparcie od władz, odroczenie kredytów i rat, mogą chociaż tymczasowo zatrzymać gotówkę w naszych kieszeniach, a to już wiele.
Jeżeli okazało się, że nie dysponujesz oszczędnościami na dłuższą metę, warto zacząć działać już teraz. Nie licz, że wydarzy się cud ze strony państwa albo pracodawcy. Wiele agencji rekrutacyjnych dostosowało się do kryzysu i prowadzi zdalną rekrutację. Zacznij szukać pracy tymczasowej; jest wiele grup na Facebooku, stron z ofertami pracy, rynek cały czas reaguje na potrzeby. Zamiast narzekać, trzeba otrzepać się i znaleźć kreatywne rozwiązanie - może potrzebuję zdobyć jakieś nowe umiejętności, aby móc pracować przez Internet? Po kryzysie wrócisz do rozwoju swojej pracy marzeń.
Zobacz także: Google umożliwia zrobienie darmowych kursów online. Możesz zdobyć nowe umiejętności
Dominika Nawrocka, założycielka organizacji edukacji finansowej dla kobiet, ostrzega w rozmowie z Glamour, że najgorsze co można zrobić w tej sytuacji to korzystać z pożyczek, tzw. chwilówek, i popaść w spiralę zadłużenia, z której bez wsparcia z zewnątrz trudno się wydostać. Wtedy finansowo nie uda się nic zbudować, zwłaszcza młodej osobie. Powoduje to jedynie niepokój i poczucie porażki.
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej