Nowy rok często mobilizuje nas do życiowych zmian: powrót do formy, zmiana pracy czy staranie się o podwyżkę. Styczeń to miesiąc, w którym najwięcej osób decyduje się na rzucenie dotychczasowej pracy. Jeżeli głównym powodem jest niezadowolenie finansowe, warto przed ostateczną decyzją porozmawiać z szefem o podwyżce. Większość z nas zna podstawowe argumenty, jakich powinniśmy przedstawić szefowi, ale istnieją też zwroty, których absolutnie nie powinniśmy używać. O czym mowa?
Zobacz też: Polacy już nie narzekają na zarobki. Taka pensja wystarcza nam do szczęścia
Jednym z częstszych błędów, jaki możesz popełnić wnioskując o podwyżkę jest powoływanie się na ilość przepracowanych miesięcy/lat w danej firmie. To czy zasługujesz na podwyżkę powinno bardziej opierać się na wartości wykonywanej przez Ciebie pracy, a nie to ile w niej pracujesz. Wkład w rozwój firmy jest zatem najważniejszy, zbierz argumenty, które pokażą jak dużo zrobiłeś dla swojej firmy i jak bardzo angażujesz się w wykonywane zadania.
Nie bądź naiwna, kogo obchodzi, że ledwo wiążesz koniec z końcem? Na pewno nie Twojego szefa. Jego tak samo jak Ciebie obowiązują wszelkie opłaty i on również może borykać się z problemami finansowymi. Dlatego nigdy nie wiąż podwyżki z sytuacją osobistą.
Żądanie konkretnej kwoty bez uprzedniego zapytania szefa jest dość niegrzeczne, a nawet aroganckie. Uwierz, że przedsiębiorstwa nie mają nic przeciwko temu, że ich pracownicy żądają podwyżek. Wręcz przeciwnie pokazuje to, że chcesz nadal pracować nad rozwojem firmy i zaplanować w niej swoją przyszłość. Jednak żądanie konkretnej kwoty i to dość wysokiej jest źle odbierane przez pracodawców.
Postawienie ultimatum to dość ryzykowne posunięcie. Jeśli nie masz całkowitej pewności, że jesteś niezastąpiona, a szef zrobi wszystko, żeby Cię zatrzymać, nie ryzykuj, zwłaszcza, jeśli nie masz innej oferty pracy.
Rozmawiając o podwyżce nigdy nie powinno wspominać się o zarobkach swoich współpracowników. Jest to niesmaczne, a rozmowa dotyczy Ciebie i Twojej osobistej sytuacji.
Nie musisz przepraszać za to, że prosisz o podwyżkę. Wręcz przeciwnie każdy ma do tego prawo i nie powinnaś odczuwać dyskomfortu. Jeżeli przepraszasz, pokazujesz swoje zwątpienie w siebie i niepewność. Musisz pokazać, że jesteś pewna siebie, wiesz czego chcesz i potrafisz być asertywna.
Zanim rozpoczniesz jakąkolwiek dyskusję na temat swojego wynagrodzenia, upewnij się, że firma jest w stanie spełnić Twoje żądania. Jeżeli właśnie doświadczyła znacznych strat finansowych to mądrze jest odłożyć tę rozmowę aż sytuacja się nieco uspokoi.
Zobacz też: Tyle zarobisz w pierwszej pracy. Ujawniono stawki dla kilkunastu popularnych zawodów