Kontrola zapachu w toalecie. Firma walczy z pracownikami, którzy notorycznie znikają w łazience

Podejrzewają, że wcale nie udają się tam „za potrzebą”, tylko unikają pracy.
Kontrola zapachu w toalecie. Firma walczy z pracownikami, którzy notorycznie znikają w łazience
Fot. iStock
23.12.2019

Pamiętacie te czasy, gdy udając się “na stronę” jedyną rozrywką było czytanie zgromadzonych wcześniej gazet i magazynów? Albo – w obliczu braku zapasu takiej lektury– chcąc jakoś zabić czas sięgało się po pierwszy lepszy szampon czy żel do mycia i zaczynało z wielkim zainteresowaniem czytać opis działania oraz skład produktu? Z pojawieniem się smartfonów z nieograniczonym dostępem do Internetu i aplikacji zapewniających rozrywkę wygląda na to, że te czasy nieodwracalnie przeminęły. No chyba, że jakiś śpieszący się “za potrzebą” nieszczęśnik zapomni zabrać ze sobą smartfona. 

Zobacz również: Lokatorzy oniemieli po wejściu do toalety. Tej wizyty nie zapomną do końca życia

Ze względu na naturę rzeczy, które się w niej odbywają, łazienka pozostaje miejscem, w którym nikomu się nie przeszkadza. Jeśli ktoś znika za jej drzwiami, nikomu raczej nie przychodzi do głowy, by próbować się tam dostać za wszelką cenę. Osoby, które pragną ciszy i spokoju szybko zrozumiały, że toaleta może być jedyną szansą, aby to sobie zapewnić. To bardzo popularne zjawisko m.in. wśród młodych ojców, którzy wracając do domu po pracy nie chcą poświęcać czasu swoim dzieciom albo brać się za obowiązki domowe. Ale podobnie jest też w miejscu pracy. Okazuje się, że wielu pracowników znika w łazience wcale nie “za potrzebą”, ale w celu uniknięcia stawienia czoła biurowym obowiązkom. Ta metoda stała się tak popularna, że coraz więcej pracodawców mówi “dość” i wprowadza w życie nowe zasady. Tak jak pewna firma ze Stanów Zjednoczonych, która postanowiła przeprowadzać w swoich toaletach... “kontrolę zapachu”. 

Parę dni temu na Twitterze pojawiło się zdjęcie notatki przyczepionej do drzwi łazienki w jednej z amerykańskich firm. Napis głosi: 

Jeśli pracownik przebywa w łazience dłużej niż 10 minut, zostanie wykonana kontrola zapachu aby upewnić się, że pracownik nie korzysta z telefonu. Jeśli (w łazience, przyp. red.) nie śmierdzi, nazwisko pracownika zostanie zgłoszone do szefostwa. 

Trudno się dziwić, że zdjęcie tego osobliwego ostrzeżenia stało się hitem Sieci i wywołało wielkie poruszenie. Wiele osób zastanawiało się, czy to aby przypadkiem nie żart, podczas gdy inni błagali, by autor wątku ujawnił nazwę firmy, w której obowiązuje tak dziwaczna polityka. Duża grupa komentujących przerzucała się żartami na temat tego rozwiązania. 

Fot. iStock

Kto zostanie tym szczęśliwym pracownikiem, któremu zostanie powierzone to szlachetne zadanie? 

Będę robić zdjęcia i przynosić papier toaletowy, który zużyłem. 

Ale znalazły się też osoby, które podeszły do tematu o wiele bardziej poważnie. Niektórzy byli zdania, że “kontrola zapachu” to dobre rozwiązanie, ponieważ ich zdaniem w dzisiejszych czasach wielu pracowników, zwłaszcza młodych, notorycznie znika z telefonami w łazience. 

To prawdopodobnie dobry pomysł. To młode pokolenie wciąż ukrywa się w łazience z telefonami. 

Ta firma sama skazuje się na porażkę. Jeśli ich pracownicy traktują korzystanie z toalety jako wymówkę, żeby siedzieć na telefonie, może szefostwo powinno przyjrzeć się ludziom, których zatrudnia i zrobić coś w kwestii kultury pracy. Nikt nie powinien być traktowany w taki sposób. 

A wy jak oceniacie pomysł takiej “kontroli zapachu”? My wciąż mamy nadzieję, że to po prostu niesmaczny żart... 

Zobacz również: Jej menadżerka nie uwierzyła, że jest chora i zmusiła ją do przyjścia do pracy. Chwilę później gorzko tego pożałowała

Polecane wideo

Wszystkie dziewczyny chcą mieć Milky Nails. Zobacz, jak wyglądają najbardziej pożądane paznokcie tej zimy
Wszystkie dziewczyny chcą mieć Milky Nails. Zobacz, jak wyglądają najbardziej pożądane paznokcie tej zimy - zdjęcie 1
Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
darko (Ocena: 5) 23.01.2021 21:43
Pomysł „kontroli zapachu” jest dość groteskowy. Dziwię się ludziom, którzy w łazience czytają gazety albo bawią się smartfonem. Idę do toalety, gdy muszę się wysikać i/lub zrobić kupę. Siadam na sedesie, załatwiam się, spuszczam wodę, myję ręce - i opuszczam łazienkę.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.12.2019 22:13
A co niby ma śmierdzieć - kobiety nie śmierdzą. NIGDY! :P
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.12.2019 10:25
Ciekawi mnie co z kobietami które „znikają” na 10 minut bo mają okres, więc muszą się załatwić + zmienić tampon. Przecież to nie Śmierdzi. Czy szefostwo zapomniało że zatrudnia kobiety/ zatrudnia samych mężczyzn?
odpowiedz

Polecane dla Ciebie