Tyle naprawdę zarabia się w Lidlu i Biedronce. Ujawniamy aktualne stawki

Nauczyciele mogą pozazdrościć...
Tyle naprawdę zarabia się w Lidlu i Biedronce. Ujawniamy aktualne stawki
Fot. Unsplash
31.12.2018

Jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu przepis na sukces był prosty - jak najlepiej napisać maturę, dostać się na prestiżowe studia, odbyć staż (a najlepiej kilka), a później zacząć robić karierę w zawodzie. Wykształcenie, ambicja i konsekwencja miały gwarantować dobre życie. Te czasy już chyba jednak minęły - można odnieść wrażenie analizując polską listę płac.

Zobacz również: LIST: „Pracuję jako kasjerka w sklepie. Wy, klienci, zachowujecie się tak skandalicznie, że powinno być wam WSTYD!”

Nauczyciele od zawsze narzekają na swoje niskie zarobki, początkujący lekarze też ledwo wiążą koniec z końcem, własna działalność gospodarcza jest tak opodatkowana, że trudno wyjść na plus. Prawdziwym eldorado okazuje się handel, a konkretnie - najpopularniejsze dyskonty.

Elastyczny czas pracy, prywatna opieka medyczna, jasna ścieżka awansu, premie. Statystyczny kasjer zarabia już więcej, niż urzędnik czy szkolny wychowawca.

Czyli ile? Lidl zapowiedział podwyżki sięgające ponad 9 procent aktualnych zarobków. Biedronka twierdzi, że podnosi płace regularnie. Czas poznać konkretne stawki.

Zarobki w Lidlu

W pierwszym roku pracownik sklepu może liczyć na wynagrodzenie od 2800 do 3550 zł brutto. Po 12 miesiącach pensja automatycznie wzrasta do 2950-3750 zł brutto. Pracownik z przynajmniej dwuletnim stażem otrzymuje od 3150 do 4050 zł brutto.

Zobacz również: Niedziele wolne od handlu z perspektywy kasjerów: „Przez ten zakaz w soboty mamy armagedon przy kasie. Pracujemy ponad siłę”

Zarobki w Biedronce

Osoba zatrudniona na stanowisku sprzedawca-kasjer otrzymuje na początku przynajmniej 2650 zł brutto. Po 3 latach minimalna pensja wynosi 2950 zł brutto. Jednak wszystko zależy od lokalizacji, bo w większych miastach to nawet 3550 zł brutto.

Pensja magazynierów to średnio od 3050 do 4000 zł brutto. Ta zależy od lokalizacji i stażu pracy.

Premie w dyskontach

W Biedronce premie wypłacane są co kwartał, ale mają charakter uznaniowy. To od przełożonych zależy, kto i ile otrzyma. Maksymalna stawka to 500 zł brutto.

Lidl nie zdradza konkretnych kwot, ale to nie oznacza, że premii nie ma. Te wypłacane są w zależności od wyników, czyli wielkości sprzedaży całego sklepu.

Przypomnijmy, że minimalne wynagrodzenie zasadnicze dla nauczyciela dyplomowanego to aktualnie 3317 zł brutto.

Zobacz również: Kasjerka bezlitosna dla klientów dyskontu. Wyznała, czym najbardziej ją denerwują

Polecane wideo

Znak zodiaku a życie zawodowe. Taka praca jest Ci pisana
Znak zodiaku a życie zawodowe. Taka praca jest Ci pisana - zdjęcie 1
Komentarze (132)
Ocena: 4.49 / 5
gość (Ocena: 4) 23.02.2019 08:09
Każda czynność w pracy wymaga rozsądnego poświęcenia czasu. Szybko to wskazane jest łapanie pcheł. Jesteśmy ludźmi - nie robotami, które wykonują czynności precyzyjnie i bezustannie, jednak do pierwszej awarii podzespołu bądź zasilania. Kasjerki same narzucają sobie tempo, nie czekając aż klient ogarnie się z odebraniem zakupów. Zawsze sprawdza się powiedzenie, że problem powstaje w naszej głowie. Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Ta ciągła pogoń i związane z nią nakręcanie się służy tylko jednemu. Ostatecznie rujnuje nasze zdrowie.
odpowiedz
Biedrona (Ocena: 5) 04.01.2019 00:01
Tylko etat w biedronce to 40 godzin sabota niedziela praca od 6 do 22 a nauczyciel PEŁEN ETAT TO 18 godz !!!! Wiec zapraszamy nauczycieli po godzinach do biedronki można dorobić
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.01.2019 17:22
W Lidlu zarabia się tyle co ja po roku bycia kierownikiem w firmie i bycia przełożona 34 ludzi..
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 1) 02.01.2019 17:25
Do osób hejtujacych nauczycieli: macie traumę że ktoś wam kazał myśleć? Cóż, jak się nie potrafi to rzeczywiście można jej dostać. Nic nie wiecie o zawodzie nauczyciela, wymiarze godzin, obowiązkach, umowach, etc. Chyba tylko boli was to, że musieliscie chodzić do szkoły i się, o zgrozo, uczyć. Ale wiecie że po skończeniu gimnazjum mogliście iść do pracy? Tym bardziej mając 18 lat mogliście rzucić tą straszną naukę w cholerę, czemu tego nie zrobiliście? Ale spoko, dalej nie szanujcie nauczycieli i plujcie na ten zawód. Coraz mniej osób jest chętnych do jego wykonywania. Przez takie osoby jak wy (szczególnie gdy macie dzieci) coraz więcej nauczycieli odchodzi z pracy i 99% z nich to prawdziwi nauczyciele z powołania. Odbije się to na was już za kilka lat - gdy starsze pokolenie nauczycieli odejdzie na emerytury lub, zwyczajnie, wymrze i nie będzie miał kto waszymi dziecmi się zająć. A dziecko ma obowiązek nauki do ukończenia 18 r.ż. oraz obowiązek chodzić do szkoły do końca gimnazjum (czyli obecnie do końca podstawówki). Tak samo jak jest coraz mniej przedszkoli i miejsc w nich (bo mało kto chce zostać nauczycielem przedszkolnym) tak samo będzie coraz mniej miejsc w szkołach. Będziecie musiały, cwane baby, zwolnić się z pracy, albo wasi mężowie, i uczyć dziecko WSZYSTKICH przedmiotów w dodatku tak, by zdało państwowe egzaminy. Zobaczymy jal wtedy będziecie cwane i będziecie jęczeć, że za mało miejsc jest w przedszkolach, szkołach i żłobkach. Cóż, mnie to nie dotyczy - przeniosłam się do kraju gdzie nauczycieli się szanuje za samo wybranie tego zawodu. Wam życzę powodzenia :)
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 02.01.2019 06:29
Również jestem na całym etacie w biedronce i zarabiam o wiele mniej niż tutaj jest napisane. Kompletne bzdury
odpowiedz

Polecane dla Ciebie