Wyobraź sobie, że dostajesz 40 tysięcy dolarów za podróżowanie w najpiękniejsze zakątki świata, nocowanie w luksusowych hotelach i robienie zdjęć zapierającym dech w piersiach widokom. Brzmi jak sen, ale tak właśnie wygląda najlepsza praca na tej planecie.
Zobacz także: Ujawniono, ile tak naprawdę zarabiają księża. Szokujące stawki
Firma ThirdHome jakiś czas temu dała ogłoszenie, w którym napisała, że poszukuje globtrottera, któremu będzie płacić za podróże m.in. do Szkocji, Maroko, Chin, na Bahamy oraz do Australii. Jak można się było domyślać – zainteresowanie taką „posadą” było ogromne, a do firmy przyszło aż 17 tysięcy aplikacji. Spośród nich ThirHome wybrało jedną osobę: 28-letnią Sorelle Amore. To właśnie ona w ciągu trzech miesięcy odwiedziła 12 różnych destynacji, skrupulatnie dokumentując w mediach społecznościowych swoje podróże.
- Ogłoszenie „najlepszej pracy na tej planecie” pokazał mi mój brat. Zobaczyłam je i od razu wiedziałam, że to zajęcie dla mnie. Przeczuwałam, że mogę je zdobyć, ponieważ oferta była bardzo bliska temu, co jest dla mnie ważne. Od zawsze kochałam podróże i nigdy nie miałam problemu z tym, żeby nosić ze sobą telefon czy kamerę bez przerwy.
Trzy ulubione lokalizacje, które Sorelle odwiedziła w ramach pracy dla ThirdHome to Bahamy, gdzie nurkowała z rekinami; pięciopiętrowa willa w kostarykańskim lesie deszczowym oraz Chiny, gdzie udało jej się nocować niedaleko Wielkiego Muru.
- Nadal nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. W tak krótkim czasie odwiedziłam tyle cudownych miejsc. Ciągle mam przed oczami piękne widoki i wspaniałą gościnność, której doświadczyłam w każdym z tych miejsc – wspomina 28-latka.
Dzięki pracy marzeń Instagram dziewczyny potężnie się rozwinął. Obecnie obserwuje ją tam już ponad 345 tysięcy osób.
- Obecnie robię to, co kocham. Zarabiam na podróżach – wyjaśnia Amore.
Tylko pozazdrościć!