"Bykowe" to danina znana z PRL-u. W Polsce w okresie po 1945 roku potocznie nazywano w ten sposób podatek płacony przez osoby bezdzietne, nieżonate i niezamężne powyżej 21. roku życia.
Z pomysłu ściągania pieniędzy od singli i singielek zrezygnowano jednak w 1973 r. Dziś temat ten powrócił jak bumerang za sprawą wiceministra Artura Sobonia, który w rozmowie z Fakt24 jednoznacznie stwierdził, iż osoby samotne powinny płacić "bykowe", gdyż m.in. skłoniłoby to je do założenia rodziny.
Zobacz również: Lista najgorszych zawodów. Trudno wyobrazić sobie gorszą pracę
Polityk PiS o „bykowym" wspomniał w odpowiedzi na pytanie, czy single mają szansę na dofinansowanie do czynszu ramach programu Mieszkanie Plus.
Prywatnie uważam, że takie osoby powinny płacić „bykowe”, bo to by skłoniło ich do założenia rodziny. Mówię pół żartem, pół serio, bo chciałbym, by Mieszkanie+ było przede wszystkim programem dla rodzin. W ustawie jednak ujęliśmy to w taki sposób, że dopłaty wypłacane będą nie tylko rodzinom w klasycznym tego słowa znaczeniu. Są różne życiowe sytuacji
- powiedział w rozmowie z Fakt24.
Czy bykowe wejdzie w życie? Raczej wątpliwe jest, aby Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się na tak kontrowersyjny ruch. A Wy? Jakie zdanie macie w tym temacie?
Zobacz także: Tak wyglądają najbardziej pożądani single z aplikacji randkowej. Nie można im się oprzeć!