Coraz częściej słyszy się o parach, które rezygnują ze ślubu lub odkładają go na bliżej nieokreślona przyszłość, bo nie stać ich na zorganizowanie godnej uroczystości. W przypadku pierwszej komunii świętej nie mamy wyboru - trzeba zacisnąć pasa. Chociaż sam sakrament jest darmowy, to przystąpienie po raz pierwszy do eucharystii wiąże się z wieloma dodatkowymi wydatkami. Z roku na rok coraz wyższymi.
Zobacz również: LIST: „Moja córka w czasie komunii będzie wyglądała jak MAŁA PANNA MŁODA”
Swoje robi społeczna presja. Przyjęcie komunijne coraz bardziej przypomina wesele, a okolicznościowe prezenty są jeszcze droższe. Dzieci i rodzice rywalizują ze sobą, kogo stać na wynajem restauracji i kupno najnowszego smartfona, a kto będzie gnieździł się w mieszkaniu i dostanie tylko skromny rower. Tematowi przyjrzał się serwis junior.gazeta.pl.
Jeśli wydaje ci się, że komunia to tylko przyjęcie w lokalu i upominek dla dziecka - możesz się bardzo zdziwić. Wydatki rodziców liczone są już w tysiącach złotych, a i to czasami okazuje się niewystarczające. Co kosztuje najwięcej?
fot. Unsplash
Trudno powiedzieć, jak wyglądają statystyki, ale prawdopodobnie rodzice dzielą się po równo na dwa obozy. Jedna połowa stawia na eleganckie przyjęcie w restauracji, a druga zaprasza gości komunijnych do swojego domu. Wystawny obiad w lokalu to koszt ok. 100 zł od osoby, choć w dużych miastach nawet 200 zł. Zazwyczaj obejmuje ciepłe posiłki, przekąski i napoje.
To oczywiście nie wystarczy i kolejne setki złotych rodzice wydają na okolicznościowy tort, dekoracje i alkohol. Przyjęcie w domowych warunkach jest zazwyczaj tańszą opcją, ale i w tym przypadku trzeba głęboko sięgnąć do portfela. Na samo jedzenie trzeba wydać minimum kilkaset złotych. Sporo, jak na rodzinne spotkanie.
Rodzice dzieci, które w tym roku przystąpią do sakramentu komunii i jeszcze nie zarezerwowali żadnego obiektu - raczej nie mają wyjścia i muszą postawić na mieszkanie. To trzeba zrobić przynajmniej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Zobacz również: Ile wydać na prezent komunijny? Sprawdź obowiązujące stawki!
fot. Thinkstock
Przyjęcie to oczywiście nie wszystko. Równie ważnym elementem komunijnego show jest strój dla dziecka. W tej kwestii na szczęście nie panuje już pełna dowolność. W większości parafii wprowadzono jednakowe alby. To rozwiązanie na pewno praktyczne, ale wcale nie najtańsze. Zwłaszcza, jeśli nie mamy starszych pociech, które do sakramentu już przystąpiły. Koszt nowego wdzianka to od 120 do 180 zł - czytamy na junior.gazeta.pl.
Rodzice doceniają ujednolicenie strojów, ale zazwyczaj narzekają właśnie na wysoką cenę, sztuczny materiał i… kolejne wydatki. Chodzi m.in. o strój pod albę i białe buty, które są jednorazowego użytku i już nigdy więcej się nie przydadzą. Kosztowne są również okolicznościowe akcesoria - takie jak łańcuszek z medalikiem, książeczka do nabożeństwa i różaniec. Przynajmniej 100 zł.
Choć sam sakrament udzielany jest bezpłatnie, to… nie sposób przystąpić do niego zupełnie za darmo. Kolejny punkt na liście wydatków to tzw. opłata kościelna - pieniądze przeznaczone na dekorację kościoła, zakup klęcznika, kwiaty, organistę, sprzątanie i oczywiście prezent dla księdza.
Zobacz również: Przywieźli dziecko do komunii... limuzyną! [FOTO]
fot. Unsplash
Pierwsza komunia święta coraz bardziej przypomina wesele, więc nie może obyć się bez fotografa i kamerzysty. Ci bardzo się cenią. Za każdą taką usługę trzeba zapłacić przynajmniej 50 zł od dziecka. Wszystko zależy od tego, ile odbitek zdjęć chcemy i czy wystarczy nam jedna płyta DVD. Niektórzy rodzice chcą uwiecznić również przyjęcie, co wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Cytowana przez junior.gazeta.pl pani Alina, matka chłopca przystępującego w tym roku do komunii, jest przeciwna prezentom rzeczowym. Jej zdaniem lepszym rozwiązaniem jest zorganizowanie zbiórki pieniędzy wśród gości na sfinansowanie jakiegoś rozwijającego przedsięwzięcia. W tym konkretnym przypadku chodzi o zagraniczny wyjazd.
W najtańszym wariancie (przyjęcie w domu) komunia to wydatek rzędu przynajmniej tysiąca złotych. Kiedy w grę wchodzi restauracja - nawet 5 tysięcy lub więcej. Sakrament niby darmowy, ale cała otoczka wyjątkowo droga.