20 lat temu było w Polsce kilkaset tysięcy studentów, 10 lat temu było to już niemal 2 miliony żaków, a aktualne dane mówią o ponad 1,5 mln. Absolwenci sprzed dwóch dekad mogli z nadzieją patrzeć w przyszłość. Wykształcenie wyższe niemal z automatu gwarantowało zatrudnienie na najwyższych stanowiskach oraz godziwe wynagrodzenie. Współcześnie, gdy każdego roku na rynek pracy wychodzi ponad 400 tysięcy Polaków z tytułem magistra, inżyniera czy licencjata, sytuacja jest już zupełnie inna. Dyplom przestał być wartością samą w sobie i nie gwarantuje już niczego.
Szczególnie dotkliwie przekonują się o tym osoby, które zdecydowały się na studiowanie „na pełen etat”, czyli zajmujące się wyłącznie własną edukacją i nie rozwijające się w żaden inny sposób. Nieco większe szanse na powodzenie mają studenci, którzy w międzyczasie uczestniczyli w stażach i praktykach lub znaleźli przynajmniej tymczasową pracę. Edukację kończą nie tylko z tytułem naukowym, ale jakimkolwiek doświadczeniem zawodowym.
Z raportu opublikowanego przez „Gazetę Wyborczą” wynika, że dzisiejsi absolwenci mają się czego obawiać. Większość nigdy nie znajdzie zatrudnienia w wyuczonym zawodzie, a jeśli uda im się załapać w innym, będą zarabiać grosze.
Polski rynek pracy nie jest w stanie wchłonąć tak wielu osób z wyższym wykształceniem. Dyplom nie oznacza już prestiżu i nie gwarantuje niezbędnej wiedzy. Jest atutem, ale o coraz mniejszym znaczeniu. Zdecydowana większość Polaków do 30. roku życia przyznaje, że pracuje w zawodach, które nie mają zbyt wiele wspólnego z kierunkiem ukończonych studiów. Doskonale zdają sobie z tego sprawę także tegoroczni maturzyści.
Z badania przeprowadzonego na zlecenie „Gazety Wyborczej” wynika, że 79 procent uczniów ostatnich klas szkół średnich twierdzi, że dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje już dobrej pracy. Równocześnie... niemal tyle samo z nich wybiera się na studia. Jak twierdzą, chcą się dalej rozwijać i zdobywać wiedzę, chociaż prawdopodobnie nie wpłynie to w żaden sposób na ich sytuację na rynku pracy.
Wśród pracujących studentów i absolwentów wymagania są nieco większe, bo spośród nich co czwarty zwraca uwagę na zgodność zawodu z wykształceniem. Młodzi Polacy poszukujący pracy nie są już tak wybredni, bo aż 80 proc. z nich przyjmie jakąkolwiek posadę. Jeśli to się uda, to na jakie wynagrodzenie mogą liczyć?
Cytowany przez „Gazetę Wyborczą” prezes firmy rekrutacyjnej nie pozostawia na dzisiejszych absolwentach suchej nitki. Nie cenimy się, nie mamy żadnych kwalifikacji i jesteśmy gotowi przyjąć każdą pracę, a to odbija się na warunkach proponowanych przez pracodawców.
Co czwarty młody Polak zarabia mniej, niż 1,5 tys. zł na rękę, a średnią krajową w wysokości 2,9 tys. zł netto otrzymuje zaledwie kilka procent absolwentów. Równocześnie co czwarty nie ma żadnej pracy. Specjaliści nie pozostawiają wątpliwości – wykształcenie ma niewielkie znaczenie w większości zawodów. Wyjątkiem są lekarze, informatycy, a w przyszłości być może finansiści i inżynierowie.
Nie wygląda to najlepiej...