Czym jest ubóstwo? Zjawisko to, choć powszechne, nie jest do końca sprecyzowane. Dla większości z nas oznacza brak możliwości zapewnienia podstawowych potrzeb (wyżywienie, edukacja, leczenie, mieszkanie), ale punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. Trudno w to uwierzyć, ale dla sporej grupy Polaków bieda wcale nie kojarzy się z głodem i bezdomnością, ale... niemożliwością kupienia nowego samochodu czy wyjazdu na egzotyczne wakacje. Nic więc dziwnego, że wszyscy zgodnie zauważamy problem ubóstwa. Twierdząco na pytanie „Czy w Polsce bieda jest znaczącym problemem?” odpowiedziało aż 81 procent ankietowanych w badaniu Homo Homini na zlecenie Interia.pl.
Zanim przyjrzymy się szczegółowym wynikom, warto przytoczyć tzw. granice ubóstwa, którymi posługuje się Główny Urząd Statystyczny oraz Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Minimum egzystencji dla czteroosobowej rodziny (małżonkowie i dwoje dzieci) wynosi 1702 zł miesięcznie (takimi środkami dysponuje aż 12 proc. polskich rodzin). Ustawowa i relatywna granica ubóstwa to 1800-2000 zł miesięcznie, a minimum socjalne... ponad 3200 zł. Różnice są spore, więc nie powinno dziwić, że postrzeganie biedy tak bardzo się różni.
A czym jest bieda dla większości Polaków? Wyniki sondażu mogą zaskakiwać, bo ubóstwa nie postrzegamy tak samo. Dla jednych będzie to brak środków na przynajmniej jeden posiłek dziennie, dla innych – brak własnego mieszkania, samochodu i spędzanie urlopu w domu.
Podstawowe pytanie, na które odpowiadali respondenci w badaniu brzmiało: „Kiedy ktoś mógłby o Panu(i) powiedzieć, że jest Pan(i) biedny(a)?”.
Gdybym nie miał na jeden posiłek dziennie – 62 procent odpowiedzi
Gdyby nie było mnie stać na czynsz i opłaty – 50,1 proc.
Gdyby nie było mnie stać na wykupienie leków – 45,1 proc.
Gdybym nie miał pieniędzy na opłacenie edukacji dzieci – 24,1 proc.
Gdybym nie mógł sobie kupić nowych ubrań i butów – 14,9 proc.
Gdyby nie było mnie stać na zakup własnego mieszkania lub domu – 7,5 proc.
Gdybym nie miał funduszy na wakacje – 5,3 proc.
Gdyby nie było mnie stać na samochód – 2,8 proc.
Wszystko wskazuje więc na to, że postrzeganie ubóstwa zmienia się wraz z naszymi rosnącymi potrzebami. Im człowiek lepiej sytuowany, tym bardziej przyzwyczaja się do niektórych rzeczy. Dla człowieka biednego posiadanie samochodu będzie postrzegane jako luksus, a dla zarabiającego znacznie więcej – jako minimum godnej egzystencji. Potwierdza to dr Grzegorz Foryś, socjolog cytowany przez Interia.pl. - Oblicza biedy wskazane przez respondentów są zapewne związane z ich własnym poziomem dochodów. Im wyższe dochody, a tym samym wyższy poziom życia, tym mniej okrutne jest oblicze biedy – twierdzi.
Ponad połowa ankietowanych twierdzi, że w ich najbliższym otoczeniu nie ma osób dotkniętych ubóstwem. 43 proc. respondentów przyznaje, że zna ludzi biednych. Trudno jednak stwierdzić, czy chodzi o osoby, których nie stać na przynajmniej jeden posiłek dziennie, czy może ich ubóstwo charakteryzuje się brakiem możliwości wyjazdu na egzotyczne wakacje. Potwierdzają to szczegółowe dane płynące z badania Homo Homini. Im człowiek gorzej sobie radzi, tym... gorzej postrzega rzeczywistość. Ocena biedy nigdy nie jest obiektywna, bo opiera się na własnych możliwościach i potrzebach.
Polacy wypowiedzieli się również na temat pomocy osobom potrzebującym. Dla większości z nas najlepszym rozwiązaniem jest bezpośrednie przekazanie gotówki lub darów. Wybieramy rybę, nie wędkę. Jaka forma wsparcia jest naszym zdaniem najbardziej skuteczna?
Pomoc rzeczowa lub finansowa – 22,8 procent odpowiedzi
Zasiłki, zapomogi, darmowe posiłki – 22,6 proc.
Pomoc organizacji i fundacji – 17 proc.
Pomoc organizacji kościelnych – 12,9 proc.
Pomoc międzyludzka (np. usługi na rzecz potrzebujących) – 10,1 proc.
Pomoc w znalezieniu pracy – 6,8 proc.
Szkolenia dla bezrobotnych – 0,8 proc.
Do czego to prowadzi? Pomagamy doraźnie, ale nie myślimy o tym, że podarowane pieniądze lub dobra rzeczowe nie zmieniają sytuacji. Życie osoby potrzebującej zmieni się tylko na chwilę, a źródło biedy nie zostanie wyeliminowane. Pomoc w odnalezieniu pracy lub szkolenie pozwalające na zdobycie nowych kwalifikacji zawodowych wydają się znacznie bardziej efektywne. Ale tylko dla specjalistów, a nie zwykłych Polaków...
Na szczęście, kiedy odnosimy się do własnego statusu, okazuje się, że nie jest aż tak źle. 78 procent Polaków nigdy nie znalazło się sytuacji, kiedy musieli prosić o pomoc innych (np. o jedzenie).