Mówiono, że ten zawód jest jednym z najsolidniejszych i najbardziej pewnych na świecie. Kto by się jednak mógł spodziewać, że kryzys zapuka nawet do drzwi agencji towarzyskich? Prostytucja, bo o niej oczywiście mowa, przestała być już tak rentowną branżą, jaką była jeszcze do niedawna.
Okazuje się, że sytuacja pań do towarzystwa najcięższa jest w Londynie. W walce o klienta musiały one bowiem obniżyć stawki za swoje usługi nawet o połowę. A konkurencja stale rośnie – są nią przede wszystkim imigrantki i studentki, które decydują się na ten zawód by utrzymać się na studiach. Dużym zagrożeniem dla londyńskich prostytutek są też sprzątaczki dorabiające w ten sposób do pensji.
-Seks w dzisiejszych czasach jest luksusem. Kiedy brakuje pieniędzy, ważniejsze jest to, żeby mieć na jedzenie, na hipotekę i na paliwo. - przyznaje Viviene, prostytutka pracująca równocześnie jako fotograf.
Istnieją wciąż jednak usługi, których wykonywanie może uchronić prostytutki od bankructwa – klientów zawsze znajdą dominy i luksusowe damy do towarzystwa, będące głównym przedmiotem zainteresowania bogatych klientów.
SŻ